#realcoolstory, #coolstory

Miałem dzisiaj stłuczkę w Białymstoku, jeździłem, załatwiałem jakieś sprawy, a że miasta nie znam to trochę zamuliłem na skrzyżowaniu z zielonym światłem, bo nie wiedziałem, czy jechać w prawo czy prosto. W tym momencie passat za mną zaczął dawać klakson i jednocześnie wyprzedzać. Skończył pipczeć dopiero jak mnie wyprzedził, ja dojechałem do niego (pojechałem jednak prosto), a ten nagle jak nie po heblach na maksa...
O tym jak miałem przeogromny szacunek u koleszków w podbazie.

Mieliśmy lekcję religii i coś tam sobie śmieszkowaliśmy gdy ksiądz prowadził lekcje. Pewien cwaniaczek odwraca się do mnie i się pyta

z uśmieszkiem na ustach "e a Ty jesteś prawiczkiem"? Ja od razu pomyślałem sobie, że to jakaś obraza bo zawsze gdy się o coś pytali z uśmieszkiem na ustach to oznaczało podstęp. Nigdy w życiu wcześniej nie słyszałem tego słowa. Myślałem, że to jakieś "czy ty jesteś gejem, albo coś takiego" I opowiedziałem mu "nie" z lekkim uśmiechem.

Później
bartov - O tym jak miałem przeogromny szacunek u koleszków w podbazie. 



Mieliśmy l...

źródło: comment_e0FkPyImXggHIA9Jj0mhoHizgYeoK5jN.jpg

Pobierz
@bartov:

Kisnę z przegrywów, którzy "nie są"

A ich zaliczenie, to był jeden raz w krzakach z #!$%@? pasztetem.

IMO zaliczanie pasztetów po pijaku, to jest być może fizyczna rozgrywka, ale faktycznie to taki człowiek nie powinien mówić, że nie jest prawiczkiem :)
  • Odpowiedz
Co to się #!$%@?ło xD. Moja ciotka (milf 35l.) co dwa miesiące latała do Tunezji do tego samego hotelu. Jak się później okazało poznała tam ciapatego kelnera. I tak sobie do niego latała, aż kupiła mu bilet do Polski xD. Ciapak przyleciał i razem zamieszkali. Ciapak nic w domu nie robił tylko siedział przy komputerze, oglądał mecze i pisał jakieś gówno na fb w stylu "only FCBARCELONA" i aż swoje ciapate nazwisko
bartov - Co to się #!$%@?ło xD. Moja ciotka (milf 35l.) co dwa miesiące latała do Tun...

źródło: comment_IRUNqdElilKBJVoDUP3MZVcQJx2Xm9GU.jpg

Pobierz
Idę sobie dzisiaj do kina na jakiś film, jaki zamierzałem się dowiedzieć na miejscu. No i kupuję bilet na jedną z tych badziewnych jak chińskie miski plastikowe komedii i wchodzę na salę. A tu zamiast ekranu jestem w jakimś małym korytarzu, a przede mną stoi karzeł z majtkami na głowie. Co jes #!$%@?, pytam się go. A on na to: Chyba się pan pomylił, panie Mirek (tak powiedział) i obrócił się na
Uwaga! #!$%@? #coolstory !

Wydarzenia w nim zawarte są 100% autentyczne. Jedziemy.

Jest lato 1996. Mam 12 lat i mocno imponuje mi przemoc oraz starsi (dużo starsi), patologiczni koledzy. Byłem dzieckiem mocno nadpobudliwym i całymi dniami szukałem gdzie rozładować emocje. Matka nie miała czasu tego zauważyć gdyż wychowywała mnie i młodszego brata sama, zarabiając na ten cały bajzel. W pewnym momencie źle ukierunkowałem swój potencjał. Chcąc trzymać się ze starszymi i mieć respekt na dzielni musiałem się wykazać. Nie wystarczyło już pokazać, że potrafię się zaciągnąć papierosem czy napić piwa bez grymasu. Oni na to piwo czy fajki musieli jakoś "zarobić". Na moim osiedlu jest szkoła średnia, właściwie zespół szkół. Więc przewijało się tam masę młodzieży, często wieczorami. Okoliczna patologia opatrzyła ich sobie za łatwy cel. Były to czasy, gdzie dzwoniono głównie z budek telefonicznych więc o komórkach nie było mowy ale uczniowie mieli przy sobie pieniądze, papierosy, zegarki itp. Proceder trwał w najlepsze a okoliczna szkoła wiedząc o problemie mogła tylko organizować apele i uświadamiać podopiecznych. Policja była przez długi czas bezsilna mimo zwiększonych patroli. Zresztą też się bali zapuszczać głęboko w bloki. Patologiczni koledzy byli bardzo świadomi tego co im grozi i świetnie zorganizowani. Zabrali mnie na pierwszą akcję. Stałem z boku i patrzyłem jak młody chłopak grzecznie opróżnia kieszenie a na koniec dostaje z liścia w twarz i odchodzi ze łzami w oczach.

-
DeXteR25 - Uwaga! #!$%@? #coolstory !



Wydarzenia w nim zawarte są 100% autentyczne...

źródło: comment_KmEuf1x7yDq9hwXbqrTMLiMwC4siG2wu.jpg

Pobierz
@Wybroczyna: Nie chwalę się. Raczej przyznaję do zboczenia z dobrej drogi. Wpływ otoczenia był silny, a ja podatny. Teraz mam kochającą żonę, własne mieszkanie, dobrą pracę, zero nałogów, pasje. Chyba nie jest tak źle.
  • Odpowiedz
Cześć mireczki, skoro tu tak pusto to opowiem #coolstory, #realcoolstory.

Jechałem do domu na wszystkich świętych samochodem, z przodu ja + znajomy, z tyłu kot i mój #rozowypasek. No to opowiadamy suchary ze znajomym, padło na żart z pociągiem, kuszetką i panem który nie śpi.


- Proszę pana, proszę się obudzić!