Wpis z mikrobloga

Mam wrażenie, ze jedyne osoby, które nie powiedziały mi, że mam sobie radzić sama, ze maja własne życie, własne problemy byli moi rodzice. Nigdy od nich czegoś takiego nie usłyszałam, przeciwnie, zawsze przeżywali to co się ze mną dzieje.

A od innych nawet z rodziny słyszałam, ze nawet spotkanie by pogadać o głupotach to problem, bo życie, sprawy problemy. Nie przeszkadzało im, ze z większością rodziny kontakt osłabł.

Radź sobie sama, nikt się nie będzie nad toba litował. Ale gdyby ich matka czy rodzeństwo miały problemy, to by niczego takiego im nie powiedzieli. Ludzie z rodziny. Dlatego boje się śmierci rodzicow, bo bez nich będę sama jak palec. Sama, niepotrzebna. A tylko od nich widziałam zainteresowanie, które nigdy nie słabło, nawet mimo kłótni.

#zalesie #depresja #rodzina #bol #logikarozowychpaskow
  • 7
@tesknilam_: Ciesz się, że przynajmniej 2 osoby w rodzinie Cię w jakimś stopniu rozumieją i chcą rozmawiać o twoich problemach :). Ja jedynie przyjacielowi mogę wszystko mówić i cieszę się, że chociaż 1 osobę taką mam. Zdaje sobie sprawę, że są tutaj też tacy, którzy mają takich osób 0.
Mialem tak przez większość choroby i to jest #!$%@?, bo wtedy człowiek wszystko trzyma w sobie i jest jak tykająca bomba.