Wpis z mikrobloga

@kikiton: Mój niestety też już w psim niebie biega, ale to był też udany pies. Przy niej żadna kobieta mi nigdy straszna nie była i nie będzie.

Jak jej za dużo poduszki zabrałem to potrafiła się obrazić, spychała mnie z łóżka, zabierała kołdrę, potrafiła się obrazić kilka godzin o pierdołę. Jak chciała wejść do domu, a nie usłyszałem to już tragedia. Trzeba było jej szukać, bo się schowała i już nie