Wpis z mikrobloga

via Wykop
  • 0
@Neko-chan51: to poczekej, wieczorem poszukam czegoś cywilizowanego, bo ja się nakręciłam na nie po jakimś artykule jeszcze przed pierwszym porodem...

tylko po cesarce potem jest kilka dni cięższych, nie tyle nawet rana i szwy, co (paradoksalnie) siusianie, bo jesteś cewnikowana.
  • Odpowiedz
@moll: Poczekam, ale najpewniej zobaczę jutro wieczorem :)
A pierwszy i drugi poród miałaś siłami natury czy cesarka?

Cewnikowanie jest chyba do przeżycia... Tak sądzę.
Ja się boję bólu podczas porodu, czytałam i słyszałam różne historie, że ból nie do wytrzymania itd.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 1
@Neko-chan51: oba SN, chociaż za drugim razem miała być cesarka, której ostatecznie nie było xD lekarze się nie dogadali, bo jeden stwierdził, że dziecko za duże i robić cesarkę, a ten co miał ciąć, że dam radę. Z resztą i tak w trakcie przyjęcia odeszły mi wody...

A ja się bałam operacji, więc w zasadzie "ucieszyłam się", że to nie będzie CC

A co do bólu... jest i da się wytrzymać,
  • Odpowiedz
@moll: Moim zdaniem jestem wrażliwa na ból, nawet małe przecięcie przeżywam to nie chcę myśleć o bólach porodowych.

A ile rodziłaś? Jeśli chcesz się tym podzielić
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 1
@Neko-chan51: za pierwszym razem poród trwał około 5h, w tym niecałe 20 minut skurcze parte (czyli już urodzenie dziecka), a za drugim razem nieco ponad 3h w tym 10 minut skurczy partych. Pierwszy poród wywoływany, przy drugim, mimo odejścia wód też podłączyli pompę z oksytocyną (chyba żeby było szybciej w razie jakby jednak trzeba było robić cesarkę), bo z lekarzem się dogadałam że mają ciąć jeśli nie dam rady sama urodzić,
  • Odpowiedz