Wpis z mikrobloga

Miał ktoś może podobną sytuację? Benzyna turbo, jechałem trasą i zaczęło mi niesamowicie gwizdać pod maską, jakbym miał tam czajnik. W ciągu 400km dźwięk zmieniał tonację na syczenie aż w końcu przestał całkowicie. Auto nie straciło mocy, brak checka, nie czuć spalin w aucie. Mechanik przejrzał dolot, wydech i kolektor wydechowy, nic nie znalazł. Mówił że czasem jakiś syf przyczepi się do wirnika turbo i tak się dzieje dopóki sam nie odpadnie. Ktoś, coś?

#motoryzacja #samochody #pytanie
  • 32
@TheWalkingBed: Gwizdanie może powodować przewód od dolotu, który dotyka karoserii/osłon. Jakbyś miał nieszczelność za turbo to samochód by stracił moc. Nie wiem skąd miałby się wziąć "syf" w turbinie? Całe powietrze idzie przez filtr.
@TheWalkingBed miałem podobnie w swoim ford mondeo 2011. Zaczęło mi swistac na jesień i świstało aż do kwietnia. Wyczytałem w necie, że to może być objaw zużywającej się turbiny. Świstało mi zawsze na tych samych odcinkach trasy do pracy i z powrotem. Przestało mi świstać jak wracałem do domu dłuższą trasa około 300km. Na tej trasie trochę świstało trochę nie i ostatecznie gdzieś po 40km przestało świstać na dobre.
@litosciwy: od obciążenia/otwarcia przepustnicy, gwizdało przy redukcji biegu, ale też i bez redukcji gdy przy 1900 obrotach wcisnąłem głębiej pedał gazu. Wyłączałem nawiew i sam kompresor klimy, dalej to samo, więc obstawiałem jakąś uszczelkę (kolektora albo przepustnicy), ale mechanik nic nie znalazł ¯\(ツ)/¯
@TheWalkingBed: F4RT? Ja tak miałem w 2 renatach jak się to mocowanie dolotu do turbiny rozwaliło ze starości(wada konstrukcyjna). Ale przy okazji auto traci na mocy i przerywa. Dźwięk ala blowoff