Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Skąd ludzie mają tyle siły w sumie aby uczyć się, rozwijać się, cieszyć się pracą, wchodzić w związki, uprawić sport, gotować, sprzątać, podróżować, posiadać zwierzęta, dzieci, czytać książki i tak dalej? Niby trywialne rzeczy ale dla mnie to abstrakcja, każda z tych rzeczy to zmuszanie się do tego i zero satysfakcji nawet jak jest efekt. Od dziecka dziwiłem się swoim rodzicom, że chciało się im ogarniać dom, robić jakieś ozdoby, ubierać choinkę, zapraszać gości, gotować obiady. Tata jeździł na motorze, o tego rower, łowił ryby, zbierał znaczki i monety, majsterkował. Mama za to interesowała się genealogią rodziny i potrafiła jeździć po jakiś parafiach i archiwach po całej polsce. Napisała książkę o tym, taką wydrukowaną normalnie przez wydawnictwo ale nie do sprzedaży. Rozdawała to rodzinie. Ja nawet mając tą książkę na półce to jej nie otworzyłem bo co mnie obchodzi, że jakiś mój praprapra dziadek w 1884 roku był kowalem i mieszkał w pcimiu dolnym. Tak mnie to dziwiło czemu oni to robią jak można z połowy tych zrezygnować i nie robić nic.
Szkoła to była dla mnie męką, nie rozumiałem po co mam się uczyć. Robiłem to tylko przez naciski rodziców. Ale po najmniejszej linii oporu, tak aby zdać i żeby nikt nie wymagał niczego więcej ode mnie. Edukację zakończyłem po liceum bo nie czułem gdzie chce dalej iść. Musiałem więc znaleźć pracę. Trafiłem do jakiegoś januszexu gdzie rotacja pracowników była ogromne, element tam pracujący to dziadki i seby ze wsi którzy mieli problem z pisaniem, do tego alkoholicy. Pracowałbym tam do dziś gdyby nie naciski rodziców, którzy sami wysyłali za mnie CV (i je napisali). Trafiłem do jakiegoś biura na stanowisko kancelaryjne i tak sobie wegetuje, nie mam żadnych chęci na awans (a mam go na wyciągnięcie ręki) ale po co zarabiać więcej skoro trzeba będzie więcej pracować?
Wszyscy moi znajomi mają mnie za nieudacznika, bo nigdzie nie byłem, nic nie widziałem i wgl nie żyłem. Każdy ma rodzinę, w uśmiechem na ustach wykonuje obowiązki domowe, a mi ciężko od miesiąca wyprać koszulkę w której chodzę po domu. Próbowałem z tym walczyć, gotować obiady, sprzątać dom, czytać książki, byłem nawet w kilku związkach. I co? I nic. Zawsze to dla mnie maksymalne zmuszanie się, zero satysfakcji. Tak jakby mi ktoś kazał wsadzać rękę w ogień. U psychologów i psychiatrów byłem, zarówno za dzieciaka jak i w dorosłym życiu. Miałem badania hormonalne - wszystko w normie. Brałem leki np. jakiś Asertin i nic to nie dało. U psychologów to zawsze gadka, że ja mam mieć chęć zmiany i to robić. No super porada, skoro nawet pisze ten wpis to chce zmiany ale nie mogę bo się zmuszam.
Co radzicie? Mam 35 lat. Typowym przegrywem nie jestem bo nie mam problemu w kontaktach z ludźmi, z socjalizacją. Lubię towarzystwo ludzi. Mam znajomych.
#motywacja #zalesie #rozwojosobisty #psychologia #prokrastynacja



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 15
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: W sumie odpowiedź jest prosta - rozregulowane receptory dopaminowe, czyli robisz przez całe życie rzeczy które dają Ci takie największe strzały dopaminowe typu granie w gry, przeglądanie wykopu etc. i potem zwyklejsze/trudniejsze rzeczy nie dają Ci jakiejkolwiek satysfakcji/radości i nie masz do nich jakiejkolwiek motywacji. 1-2 lata temu albo grałem w gry albo leżałem w łóżku. Odkąd odpuściłem w większym stopniu te "smażenie receptorów" typu granie, to mam motywacje dosłownie
  • Odpowiedz
@Eissseiw: Do tego dodam jeszcze testosteron.

Najważniejszy hormon dla faceta, poczytaj o tym jak naturalnie go zwiększać (NATURALNIE I TYLKO NATURALNIE np. przez ćwiczenia fizyczne), odstaw używki, idź na siłownie. Wiem, że teraz nie masz na to motywacji, chęci ale staraj się to wszystko robić małymi krokami i buduj dobre nawyki. Mogą być drobne ale byle by były regularne. 1 dnia zrobisz 1 pompkę, 2 dnia zrobisz 2 pompki, 3 dnia
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @programista15cm: no nie mam chęci mówisz ale tak jak pisałem - ja z tym walczę. Zmuszam się. Ale nie widzę w tym żadnej sensu, żadnej satysfakcji. Tak jak napisałem, ja odbieram każde takie zmuszanie się jak wsadzanie ręki w ogień.
Jeden przykład. Biegam. Od jakiś 2-3 lat. A raczej zmuszam się do tego. Własnie teraz wróciłem do domu. Przebiegam 10km poniżej 43 minut. To podobno bardzo
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: zacznij ćpać wybierz sobie amfetamina, grzybki, LSD czy mdma. Po pierwsze Ci się zachęcę na krótko, ale jednak. Ale na poważnie to zmiana stanu świadomości Ci może coś przestawi. Żeby się tak chciało jak się nie chce odwieczny problem.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @Eissseiw:
Hej. Wczoraj napisałem coś o grach komputerowych, więc odeślę Cię do postu wyżej, bo został on opublikowany dziś.
W skrócie: ostatni raz w grę komputerową grałem z 15 lat temu. I nigdy nie maniaczyłem bo nigdy nie miałem do tego sprzetu. Jak znajomi 15-20 lat temu szli zbierać truskawki aby zarobić na komputer do gier czy telefon to ja miałem wywalone w to. Sporą część
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Zdecydowanie bardziej by pomógł Ci koktajl ltyrozyny, kwasu foliowego, witaminy C i nootropilu niż leki uspokajające. To trochę z opowieści zalatuje ADHD. Rozwalone geny kodujące wytwarzanie prawidłowe dopaminy. Jak robisz rzeczy do których zmusza cię świat a to nie są rzeczy które cię pasjonują to nie masz superfocusa i je ciągle odkładasz albo robisz po łebkach. ADHD u dorosłych. Tu szukaj. Teraz jest już trochę materiałów na YouTube
  • Odpowiedz