Wpis z mikrobloga

Ale jak to, przecież się dobrze uczyłem, bo w domu kazali i pilnowali, miałem same piątki, gdzie mój nobel i julki na jachcie? Przecież byłem grzeczny i miałem wzorowe zachowanie, więc dlaczego pan janusz z januszexu nie dał mi podwyżki, gdy mu pierwszy mówię dzień dobry? Przecież miałem wyjść na ludzi. Halo, rodzice, co? Co tam mówicie? Że jesteście starzy i nie pamiętacie? Ale jak to, że jestem leniuch bo żadnej rozowe nie przyprowadziłem, przecież nie poszedłem na te trzy imprezy, gdy mnie zaproszono....
#przegryw #agepill #blackpill
dondonu - Ale jak to, przecież się dobrze uczyłem, bo w domu kazali i pilnowali, miał...

źródło: 435-4353301_pepe-the-frog-l-png-download-pepe-the

Pobierz
  • 22
@dondonu: ehhh chłop zawsze był cichy i posłuszny, uczył się dobrze lub bardzo dobrze (czerwone paski w każdej klasie od podst do gimnazjum), potem próbował studia skończyć, ale już nie działało bycie cichym i posłusznym, wiec wrócił na wieś do piwnicy i chodzi do kołchozu, gdzie dalej jest cichy i posłuszny.
Takie to wychowanie, ciekawe czy jak się jest cichym i posłusznym to się nie rośnie, bo nie wytwarza się testosteron
@dondonu: kształciłeś się na posłusznego niewolnika, a nie człowieka zaradnego, zdolnego do osiągania założonych przez siebie celów.

A raczej to system i rodzice kształcili Ciebie.
W szkołach nie uczą nas pożytecznych umiejętności albo robią to śladowo w skali minimum. Problem polega na tym, że nawet jeśli zaczeliby nas uczyć przydatnych umiejętności solidnie to nie osiągniesz dzięki nim ,,sukcesu" (każdy rzyga tym slowem), ponieważ będą one powszechne, będzie ich pod dostatkiem. A
@PrawaRenka: Niestety, nauczyciele to debile, a są w tym zawodzie tylko dlatego, że taki uczeń gówno mu może zrobić. W normalnej robocie, gdzie naocznie byłoby widać efekty pracy to nie przetrwaliby okresu próbnego. Niektórym frajerom na studiach się wydaje tak samo, że studenci to bakłażany bez prawa głosu, ale jeden już taki się przekonał, że to nie podstawówka.

Im szybciej się ktoś zorientował, że większość nauczycieli to nie jest żaden autorytet,
@wiesiu2: Jakie to przedmioty, tak z ciekawości?

@dondonu No ja generalnie podobnie, ale poszedłem na studia (nie zrobiłem pracy do końca przez #!$%@? i bycie debilem, który wziął trudny temat; za to wychodziła mi nikogo nie obchodząca średnia ok. 4.7), ale wylądowałem w IT i zarabiam rozsądnie, choć nadal jestem dymany na kasie i muszę zmienić po raz drugi pracodawcę chyba, co nie jest łatwe.

A moi starzy to, mówiąc najbardziej
gdzie mój nobel


@dondonu: A jakąś pracę naukową w ogóle napisałeś? Poświęciłeś czas na dogłębne zrozumienie jakiegoś skomplikowanego tematu? Albo chociaż najechałeś na jakiś kraj na bliskim wschodzie? Bo za granie w gierki i pisanie na wykopie zasadniczo nobla się nie przyznaje.
@audrzej: ja, już będąc dorosły i chodząc do normalnej pracy, jak sobie przypomnę "pracę" większości tych melepet, to aż mną telepie. hitem był np polski, gdzie 90% wszystkich lekcji polegało na tym, że mieliśmy jakiś wiersz czy inny fragment tekstu z podręcznika i przez 40 minut mieliśmy napisać na jego temat wypracowanie, które w ciągu ostatnich 5 minut przeczytają 1-2 osoby na ocene. "nauczyciel" w tym czasie sobie siedział i czytał
@dondonu: Tak, tak, zwal winę za życiowe porażki na rodziców przegrywie, bo chcieli zadbać o twoją edukację. Zdarzają się tu ludzie wychowani w piekle alkoholizmu rodziców, a ten #!$%@? narzeka, że rodzice chcieli żeby się uczył dobrze, ja #!$%@?...