Wpis z mikrobloga

Bawią mnie ludzie korzystający z pomocy jakichś tam ekspertów, specjalistów, profesjonalistów, którzy sami tracą czas na analizy i studiowanie danych.

Mam na facebooku dwóch starych znajomych ze szkoły, takich głośnych kretynów, którzy chcą być self-made manami. Wzór osobowości, który łatwo rozpoznać - muszą wszystko skomentować, zawsze mają rację, angażują się w tematy polityczne - im bardziej populistyczne tym bardziej są aktywni. Oczywiście w pakiecie idzie tylko wolny rynek, bezwzględny kapitalizm, wyłącznie działalność gospodarcza i koniecznie inwestowanie. Moim zdaniem bardzo pożyteczni ludzie, bo wystarczy obserwować to co robią (a na pewno się tym pochwalą) i robić odwrotnie.

Jeden na początku wojny pisał dumnie w komentarzach, że wszystkie oszczędności włożył w gazprom, bo ceny ich akcji leciały na łeb na szyje i on jako twardy gość nie patrzy na jakieś sentymenty typu wojna, czy krzywda ludzi. Twardym trzeba być i jak jest okazja to kupować! Szkoda że włożył całe oszczędności, bo przez to jest mniej aktywnym antybenchmarkiem.

Dzięki drugiemu poznałem ofertę Palikota. Na początku widziałem, że w komentarzach dopytywał o ofertę, o co chodzi, życzył Januszowi powodzenia, a później sam naganiał i zachęcał. Piękna sprawa - dajesz kasę, oni robią beczkę alkoholu, ten sobie leżakuje i nabiera wartości, a wraz z tym rośnie Twoja inwestycja. Idealny model inwestycyjny. Oczywiście zyski gwarantowane słowem prezesa. Przypomniało mi się jak na początku transformacji ustrojowej jacyś ludzie sprzedawali po wsiach preparat, który jak rozrobi się go z wodą, to będzie go więcej, a oni go odkupią. Trochę przypomniało mi się Amber Gold, ale tu oprocentowanie bardzo skromne - tylko 14%, więc nie ma mowy o podobieństwie. Przypomniał mi się też megaloman Wojewódzki, który firmuje twarzą biznesy palikota, ale uspokoiło mnie, że ma drogi samochód, a skoro go ma to znaczy, że ma też rację ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#palikot #obligacje #gpw #inwestowanie #gielda #inwestycje
  • 2
  • Odpowiedz