Wpis z mikrobloga

Byłam u lekarki w prywatnej przychodni wykonać badanie. Niestety okazało się, że nie można go wykonać. Pomyślałam sobie, że właśnie wyrzuciłam 230 zł do kosza. I tak stoję w drzwiach już mam wychodzić i myślę sobie a ch.. pytam nieśmiało czy ta wizyta będzie w pełni płatna. Lekarka wtedy na mnie spojrzała i z tekstem "No właśnie nie wiem co z panią zrobić może się umówimy, że następnym razem zapłaci pani tylko za badanie" poderwała się z fotela, poszła ze mną do recepcji i zwrócili mi pieniądze za wizytę.

Czy to już się kwalifikuje jako roszczeniowa p0lka? Czy po prostu ludzie myślą: ma wielki nos liczy każdy grosz i szanują jak żyda?

#truestory #roszczeniowepokolenie #cebula #nospill #pytanie
  • 12
  • 0
@Fenix255

To była wizyta u lekarza, a nie samo badanie. Wizyta się odbyła. Nie udało się tylko pobrać próbki do wymazu. Zwrot był nie za badanie, bo za nie liczą dopiero po wizycie, tylko za odbytą wizytę.