Wpis z mikrobloga

Ktoś musi Wam to mireczki powiedzieć, bo chyba nie zdajecie sobie sprawy z tego, co się zdarzyło w ten weekend.
Okazało się, że putin wbrew intencjom prigożina jest politycznym trupem - i to przez własną głupotę.
To czy fizycznie przeżyje zależy wyłącznie od tego, czy znajdzie następcę który zagwarantuje mu bezkarność (jak on kiedyś Jelcynowi).
W przeciwnym wypadku, dowiemy się za kilka miesięcy, max rok, że przewrócił się biedaczek na schodach, i leży w szpitalu gdzie złapał cośtam i tyle. Albo że miał udar etc.

Zastanawia mnie kartoflany dyktator, czy pomimo tego, że obiektywnie jest praktycznie niemal bez szans, nędzie starał się zrealizować marzenie swojego życia i wystartuje po schedę po putinie. Ciekawi mnie czy podejmie takie ryzyko, bo w przeciwieństwie do putina on ryzykuje los Ceausescu, chtba że zapewniłby sobie jakoś bezpieczeństwo w razie niewątpliwej przegranej, ale jak?

I to tyle, pozostaje jeszcze niepewność, czy w moskwie wciąż realnie rządzi szachista 5D czy jego władza już jest jedynie formalna.

p.s.
Odwołał w ogóle te słowa z orędzia do narodu o zdrajcach i apelu do ich powstrzymania, i że zrobi wszystko aby ich w domyśle zlikwidować? Ktoś wydał jakieś rozkazy armii i służbom sprzeczne z wolą głównodowodzącego? Może minister obrony się pojawił i coś powiedział?
Czy też wszystkie służby państwa moskiewskiego i jego armia posłuchała się grzecznie słów kartoflanego dyktatora i bandyty prigożina, że mają dać im spokój bo ten się rozmyślił i zawraca a oni się dogadali? :P

#ukraina #rosja
  • 1
Zastanawia mnie kartoflany dyktator


@surlin: Cokolwiek by się nie wydarzyło to kartoflarz zawsze ma opcję zadzwonić do Polski i zaoferować układ "demokracja za bezkarność" i on wie, że Polska się na to zgodzi i uszanuje umowę.