Wpis z mikrobloga

@IIWSwKolorze1939-45: ale ruskie standardy :O i nie rozumiem czemu przewierconego kadłuba niby nie dałoby rady później naprawić tak żeby okręt zachowywał pierwotną wytrzymałość (pewnie dało się naprawić tylko długo by to trwało i stwierdzili, że życie 99 marynarzy jest jednak dla nich mniej warte niż ten czas)
  • Odpowiedz
  • 16
Wówczas z Admiralicji przychodzi kategoryczny zakaz nawiercania kadłuba okrętu.


@IIWSwKolorze1939-45:

Brytyjski cynizm.
Amerykanie, Polacy a może nawet Niemcy wywierciliby bez zgody.
  • Odpowiedz
@Jin:

Brytyjski cynizm.Amerykanie, Polacy a może nawet Niemcy wywierciliby bez zgody.


Pisałem o tym na stronie. Ja trochę rozumiem cywilnych kapitanów i armatorów - musieliby się potem użerać z procesami z Admiralicją, a na to nie byłoby nikogo stać. A nie daj Boże jakby się okazało, że jeszcze doszłyby do tego pozwy od rodzin uwięzionych marynarzy, że ktoś zginął wskutek akcji ratunkowej.
  • Odpowiedz
  • 19
@IIWSwKolorze1939-45:

Ale tam były też okręty RN i któryś oficer mógł wziąć na siebie odpowiedzialność.
Polak zrobiłby to kierując się emocjami, Amerykanin miałby w dupie okręt - to tylko sprzęt. Niemiec uznałby, że wyjdzie na p---ę przed swoimi ludźmi jeśli pozwoli kolegom po prostu tak zdechnąć.
  • Odpowiedz
Bardzo interesujacy wpis. Pamietam, ze kiedys cos czytalem o lodzi podwodnej z czasow wojny secesyjnej, ktora zatonela chyba ze trzy razy, za kazdym razem zabijajac cala zaloge i chyba nawet swojego konstruktora. Nie pamietam nazwy, ale rowniez ciekawa historia. Pozdrawiam.
  • Odpowiedz
Bardzo fajnie się to czyta, świetny wpis! :)

Skoro na ''Thetis'' znajdowała się dwuosobowa śluza, a głównym problemem było to, że kończył się tlen i rosło stężenie CO. To czy nie mogli przez tą samą śluzę co wypływały te dwójki, dostarczyć np. butli z tlenem?

Co do zakazu wiercenia... Tak jak ktoś wcześniej pisał, czy nie mogli później zamiast łatać tylko dziurę, po prostu wymienić większy element?
A może decyzja odmowna wynikała
  • Odpowiedz
Wszyscy są pewni szybkiego ratunku. Rufa ''Thetis'' jest widoczna ponad powierzchnią wody.


@IIWSwKolorze1939-45: Czekaj, chcesz powiedzieć, że ogon tego okrętu, czy tam dziub cały czas był widoczny z nad wody czy tam nawet wystawał ponad tafle a mimo to nikogo nie uratowali?
  • Odpowiedz
Wiem,że Tygryski to źródło często legend ale w Operacji Worek był opisany ciekawy case Rysia, który w czasie ćwiczeń położył się na dnie Zatoki Gdańskiej i mimo wielokrotnych prób wynurzenia i wyczerpania akumulatorów na próby poruszenia nie chciał się odkleić. Dopiero jak już prawie stracono nadzieję okazało się, że "sam się odkleił" po czym udało się szasować zbiorniki i wypłynąć na powierzchnię. Ciekawe czy to urban legend czy gdzieś zachowały się jakieś
bylem_simpem - Wiem,że Tygryski to źródło często legend ale w Operacji Worek był opis...

źródło: 400786-352x500

Pobierz
  • Odpowiedz
@Issac: Tak, podobno dno było muliste i się zarył tak głęboko, że nie mógł ruszyć. To był element ćwiczenia, położenie się na dnie w całkowitej ciszy. Robili to wiele razy a ten jeden omal nie doszło do katastrofy.
  • Odpowiedz
W mojej opinii wina raczej leżała w braku kontroli jakości i bezduszności polityków a nie "nieszczęściu".
  • Odpowiedz
@IIWSwKolorze1939-45: Ale to się ostatecznie wywierca dziurę a w naprawie rozspawuje kadłub i wymienia całą sekcję. Dlaczego? Bo kadłub to nie monolit a i tak spawane sekcje. Owszem drogo, absurdalnie ale taka naprawa niczym, dosłownie niczym się nie różni od tego jak okręt był zbudowany od nowości.
  • Odpowiedz