Wpis z mikrobloga

Meduza publikuje filmik z wypowiedzią zmartwionego propagandzisty Sołowiowa, który mówi o ostatnich wydarzeniach z jadącego samochodu:
"Тяжелое время. Не ожидал, что доживу до такого. (...) Сегодня все вопросы, которые я слышал, были об одном: «Что происходит дома, в тылу?» 25 тысяч человек очень бы пригодились на фронте. Марш необходим. На Львов, на Киев — а если понадобится, то еще дальше... (wytłuszczenie moje). (...)"
To nic, że jest bunt w siłach zbrojnych, to nic, że kraj stanął na krawędzi wojny domowej - u niego w głowie stały, neoimperialny styl myślenia: trzeba na Lwów, Kijów, a jeśli trzeba, to i jeszcze dalej (pójdziemy). Ma na myśli Polskę?... Zadziwiające procesy myślowe.

#rosja #wojna #ukraina #opinia #ruskimir #jezykrosyjski #propaganda
  • 3
@itakisiak: Jakoś nie widać by tam była wojna domowa. Nie widzę zatroskanych matek i przede wszystkim mężczyzn odmawiających pójścia na front. Oczywiście były takie przypadki i te zostały zduszone w zarodku pod postacią ustaw i grożenia aresztem, ale nadal większość rosyjskiego społeczeństwa zdaje się popierać wojnę, bez względu na przynależność polityczną.

Podobnie zresztą będzie u nas jak rząd zacznie wysyłać wojsko na Ukrainę, a rok temu właśnie mieli taki zamiar.