Wpis z mikrobloga

Wreszcie kupiłam te najnowsze tłumaczenia serii o Ani z Zielonego Wzgórza Anny Bańkowskiej i jestem rozczarowana. Uwielbiam L.M. Montgomery, czytałam Anie w różnych tłumaczeniach, w oryginale, a poza tym sama jestem tłumaczem, więc z tym większym zainteresowaniem kupiłam te nowe wydania.
Nie do końca mnie przekonały. Widzę niespójności, gdzieniegdzie brak logiki - wiadomo, że idealne tłumaczenie nie istnieje, ale jak na okładce wydawca pisze że to akurat jest najbardziej zbliżone do oryginału, a we wstępie tłumaczka obszernie wyjaśnia jak to chce wiernie przekazać treść, to człowiek nabiera oczekiwań ()

#czytajzwykopem #ksiazki #tlumaczenie
  • 4
  • Odpowiedz
  • 1
@piranium: pierwszy tom lubię klasyczny, Bernsteinowej. Nie jest najdokładniejszy no i działa efekt sentymentu, ale bardzo podoba mi się język. Jest lekko staroświecki ale brzmi płynnie i naturalnie, i moim zdaniem doskonale to pasuje. U Bańkowskiej mierzi mnie współczesność typu "nabijacie się ze mnie"
  • Odpowiedz