Wpis z mikrobloga

Mircy mam problem i chciałem się was poradzić, bo widzę że tu dużo osób oblatanych w temacie. Dostałem w spadku mieszkanie, 35 metrową kawalerkę w fajnej lokalizacji, problem w tym że pochodzę z mega nieperspektywicznej dziury, i dotychczas piwniczyłem u rodziców a do pracy codziennie dojeżdżałem do większego miasta.
Obecnie przeniosłem się do tej kawalerki i sobie dojeżdżam dalej do pracy. Niby spoko bo na swoim, tylko że docelowo chciałbym się do tego większego miasta przenieść a nie wiecznie dojeżdżać, raz że dużo lepsze perspektywy bo w moim mieście #!$%@? się dzieje i wszyscy moi znajomi wyjechali, dwa że nie lubię mieściny z której pochodzę.
I tu pytanie, obecnie nie mam zdolności kredytowej, prawdopodobnie za pol roku bede mogl wziac jakis maly kredyt jak skoncze splacac ten ktory mam teraz, natomiast różnica w cenach za metr między tymi miastami o ktorych pisze jest tak znacząca, że obecnie po sprzedaniu tej kawalerki stać mnie jedynie na jakieś patodeweloperki 20-25 metrów max, co mi większość ludzi odradza, argumentując że jak poznam jakąś różową to się nie pomieścimy.
Czy lepiej poczekać te pół roku a potem sprzedać i sobie dołożyć jakiś mały kredyt żeby wyrwać coś większego, czy może sprzedawać teraz bo potem na rynku będzie tylko gorzej? Jestem kompletnie zielony w temacie i boję się że może ceny w dużych miastach poszybują tak bardzo w górę, że po sprzedaży tego mieszkania w przyszłości nawet z kredytem nie uda mi się wyrwać niczego lepszego, albo że nie będzie kupców... Macie jakieś rady albo sensowne prognozy jak to będzie wyglądało? Z góry dzięki za pomoc. #nieruchomosci #mieszkanie #inflacja #ekonomia #inwestycje
  • 9
  • Odpowiedz
@Archaius: a wynajac sie nie da? Banki zwykle przychylnie patrza na dochod z wynajmu, jesli daloby rade z wynajmu splacac calosc albo wiekszosc kredytu to za 10 lat spokojnie bedzie ci jeszcze zostawac (czynsze najmu rosna, raty kredytow generalnie nie)
  • Odpowiedz
@yhbgrobdoivbvwamsv: czy to większe miasto to Warszawa? Odradzałbym pakowanie się w mieszkanie 20 - 25 m2 bo jest nieprzyszłościowe. Pośpiech jest najczęściej złym doradcą, prognozy anonimów z internetów również. Masz teraz problem, bo rzeczywiście przez kredyt 2% ceny mogą się podnieść. Ja bym szedł w nieco większe mieszkanie na kredyt, ale absolutnie nie jest to porada inwestycyjna, rób po swojemu
  • Odpowiedz
@yhbgrobdoivbvwamsv: w Krk/Waw to nie wiem co on kupi żeby wynajem mieszkania na zadupiu mu pokrywał ratę. Nierealne, chyba, że z wkładem 50+% to może.

Ja bym na Twoim miejscu sprzedawał póki się da i kupował w dużym mieście, bo za 2-3 lata może się okazać, że poniżej 700k to najgorszej nory 30m nie dostaniesz.
  • Odpowiedz
w Krk/Waw to nie wiem co on kupi żeby wynajem mieszkania na zadupiu mu pokrywał ratę. Nierealne, chyba, że z wkładem 50+% to może.


@majkel88: no zalezy wiadomo, od zadupia i od miasta, ciezko gdybac bez konkretow. Po prostu podaje to jako opcje. No i tak jak mowie, wynajem nie musi juz teraz pokrywac raty zeby to mialo sens. Czynsze najmu podazja za inflacja, raty kredytu maja juz inflacje zawarta w
  • Odpowiedz
  • 0
@szybki-bill1: Wlasnie tez mysle ze sa malo przyszlosciowe, a czy kupcy na takie 20-25 metrow sie znajduja? W sensie gdyby tak np teraz kupic cos malego, a za jakis czas sprzedac i dolozyc do czegos wiekszego?
  • Odpowiedz
  • 0
@majkel88: Ogolnie to jesli o kupno chodzi to mam tu na mysli bydgoszcz, czyli raczej takie srednie miasto, nie wielka metropolia, w takim miescie tez za 2-3 lata mieszkania moga tak poteznie podrozec?
  • Odpowiedz
Czy lepiej poczekać te pół roku a potem sprzedać i sobie dołożyć jakiś mały kredyt żeby wyrwać coś większego, czy może sprzedawać teraz bo potem na rynku będzie tylko gorzej? Jestem kompletnie zielony w temacie


@Archaius: to lepiej nie spekuluj, sprzedaj i kup z małym odstępem czasu i wolna głowa.
  • Odpowiedz