Wpis z mikrobloga

co sądzicie o poglądach na ewolucję introwertycznej intuicji i dlaczego osoby z dominującą nie maja szans na relacje takie jakie chcą..?

wg Horney jak w ogóle wyewoluowała pierwotnie Ni w społeczeństwie. Podam w skrócie wg niej jest to związane z jedną z niewielu dostępnych możliwości obrony, np. przed spontaniczną pewnością siebie, poczucia bezradności, etc. z czym wiąże się przekazanie tego na innych, zewnątrz (tak powstaje specyficzna mieszanka jeszcze podgrzewana bezradności oraz cierpienia w wymiarze personalnym, ludzkim powiększająca ekstrawertyczne emocje ale negatywnie barwi niestety własne). Stąd potrzeba ich nieralności, przytłumienia już jako świadomy środek przeciwbólowy, aż do ewolucji właśnie w zdolność do realistycznej konfrontacji (coś jak zwyczaje żałbone służące jej zwiększeniu i przez to poddaniu się), stanowiąc całościowo taką skłonność z góry, w tym ucieczki aż uśmierza te przykrości stanowiąc o pozytywnym odniesieniu do siebie (jako jednostkowa "principium individuationis" za Nietzsche). Wpisuje się to w tzw. przeżycia dionizyjskie, ekstatyczne (nierealistyczne), nieaktywne (jak odmienne apollińskie), za to celowo silnie pobudzonych w ten sposób emocji i nakierowania ich na przyszłość..(stosowane tradycyjne formy obecnego Se jak muzykę, jednostajny rytm, żywiołowe jakieś formy ekspresji lub ekstazy -wyjścia z siebie ???? ) łącznie dając mimo wszystko owe zadowolenie się z takiego zatracania się.. (obecnie odczuwane np. zasypianie po wysiłku fizycznym, umysłowy, narkozie, etc). Tylko w ten sposób pokonując ograniczenia i izolacji jednostki oraz jej niepowtarzalności (jak rzeka która wpływa w otchłań oceanu..), wtedy jednostka przezwyciężą dzięki czemuś jak Ni swoje ograniczenia stając się twórczą częścią całości.. pocieszeniem i nagrodą.. (współcześnie jest to natomiast jakaś forma hipnozy, mistycyzmu, poczucia nierzyczywistości, nadmierna potrzeba snu, lecz dopiero wtedy z jednoczesnym kierowaniem tego na zewnątrz i wyrzekania się swoich odrębnych i niepowtarzalnych wyżej cech- uzasadnienie tych wszystkich sprzeczności). Szczególnie niebezpieczna jest w przeciwieństwie do kultorowych takich zachowań - w ich indywidualnym odczuwaniu właśnie bierność (zatracanie się dla samego zatracenia), przeciwieństwo wewnętrznej siły prowadzące w końcu do jakichś destrukcyjnych elementów (nie było ich w tych dniozyjskich rzeczach, które byly tylko przejściowe i służyły mimo wszystko radości pozytywnym zamierzeniom, nie zaś pozbyciu sie siebie niezależnie od wartości, wówczas inne obszary reagują właśnie charakterystycznym lękiem jedynie uświadamianym z tej całości, zamiast pozbycia się go i jego cześci składowych co niweczy odwrotne poszukiwanie konkretnego zadowolenia, nieosiągalnego i tak z powodu powyższych obaw ???? ) Do tego kulturowe dążenie do zapomnienia i znowu skłonność do odrealnienia tego wszystkiego, gdy jest to możliwe jedynie w krótkim czasie bez utraty poczucia siebie gdy nie przejdzie na rzeczy materialne i takie odczucia. Wszystko wynika z poszczególnych konfliktów pomiędzy tymi poszczególnymi strukturami, nie jest pożądane, stanowi koszt możliwego zadowolenia wyrzeczenia się własnych cech Ni skierowanych do siebie (nadmiernych potrzebach, lękach, dezaprobaty, wpływu na siebie, wpływu zewnętrznego, lub zmiany zewnętrznej i takiej inicjatywy wewnętrznie błędnie uważanej za niemożliwą). *** Tak ewoluowało Ni do naszych czasów.. gdzie pewnie zastąpią to niedługo jakies algorytmy czy inne formy komunikacji, zaś to wszystko będzie tylko wspomnieniem dawnych sposóbów

#psychiatria #depresja #ciekawostki
#psychoterapia #zdrowie #zwiazki #psychologia
  • Odpowiedz