Wpis z mikrobloga

Mój plan był taki, żeby przez miesiąc-dwa podleczyć wątrobę i odzyskać utracone pół roku wcześniej prawo jazdy (bez tego by nie oddali). Poza prawkiem straciłem również pracę i partnerkę. Z miesiąca zrobiło się PIĘĆ LAT i tak sobie trwa. Jak do tego doszło? Nie wnikam. Może to jakiś cud? Niemniej obsesja picia minęła i nigdy nie wróciła. Mireczki spod tagu #alkoholizm to do Was to przesłanie. Byłem na dnie, jedną nogą w grobie. Mam nowe życie. PIĘĆ LAT... No kto by pomyślał? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z fartem!
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3
@fff112: Synonimy: powodzenia, pomyślności, szczęśliwie, głowa do góry, szczęścia życzę. Wybierz sobie jak nie rozumiesz. Zaspokoiłem ciekawość?
  • Odpowiedz
  • 1
@pan-violaceus: dopóki nie masz marskości, to zmiany da się odwrócić. Warunek to lekka dieta, jakieś fosfolipidy (essentiale max najlepszy) no i oczywiście abstynencja. Chodzi o te słynne enzymy wątrobowe i ich stężenie we krwi.
  • Odpowiedz
  • 3
@heniek_8: wyniki robili mi przy przyjęciu na detox (byłem dwa razy) i miałem katastrofalne. Poza tym jak się chleje od rana do nocy przez kilka dobrych lat, to jak ma być wątroba? Edit: permanentna sraczka również może być jakąś poszlaką ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz