Wpis z mikrobloga

#biedanonim
Jest dla mnie niewiele kwestii zerojedynkowych, bo jednak świat ma różne odcienie i sam sobie z tego zdaję sprawę. Niemniej jest kilka takich kwestii, które dla mnie są jasne. Jedną z nich jest rodzicielstwo.
Przede wszystkim, zawsze mnie bawiły te wszystkie obrazki na zasadzie "w dzieciństwie narzekasz na rodziców a później rozumiesz, że mają rację". Gówno prawda, nie zawsze tak jest. Nigdy nie rozumiałem takiego uświęcania rodziców, na zasadzie "matka jest jaka jest, ale to matka, musisz ją kochać i szanować, bo masz tylko jedną". No i co z tego?
Uważam, że żeby być rodzicem trzeba baaardzo to przemyśleć i się zastanowić. Słynne podejście i tekst "chcemy mieć dziecko" powinien zamienić się na pytanie: "Czy dziecko chciałoby mieć nas?". Nie sztuką jest zrobić dziecko "bo to taki słodziaczek, je, leży i płacze". Sztuka jest przewidzieć przyszłość, zdawać sobie sprawę z tego, że za x lat ten mały słodziak może władować się w narkotyki, pogubić się czy wpaść w depresję. Wtedy dobrze jest zastanowić się czy jesteśmy w stanie mu pomóc. Uważam, że jeśli choć trochę czujemy że to nie dla nas, nie warto się w to pakować.
Prawda jest taka, że od rodziców zależy masa rzeczy. To od rodzica zależy w głównej mierze, jaką samoocenę będzie miało dziecko, czy będzie szukało swoich hobby i się rozwijało czy dziecięce lata spędzi w pokoju (wiadomo, później w dorosłości się to może zmienić, gdy już nabierze samodzielności), czy będzie potrafiło dobrze gospodarować pieniędzmi itd. Nie każdy jest w stanie odpowiednio pokierować dzieckiem (ba, myślę, że mniejszość ludzi) a mam wrażenie, że niektórzy trochę traktują to jak zabawę albo wyzwanie. Teksty typu "Masz jakiś problem do tego jak wychowuję swoje dziecko? To może zrób swoje i spróbuj wychować je lepiej". No właśnie nie, o to chodzi, że miałem na tyle dojrzałości, obiektywizmu, że umiałem stwierdzić, że to nie jest dla mnie i nie pchać się na siłę w bycie tatą. Poza tym, nie oszukujemy się, świat jest bardzo często strasznym miejscem. Sprowadzanie na takie miejsce nowego człowieka to ogromna odpowiedzialność.
Reasumując, uważam że rodzicielstwo nie jest dla każdego. Powinno być dla osób cierpliwych, empatycznych, które zrozumieją swoje dzieci i nie będą stosować przemocy psychicznej czy fizycznej. Niestety, gdyby dzieci miały tylko osoby nadające się do tego, ludzkość by wyginęła...
A, no i oczywiście argument "ja też miałem w domu ciężko". Jeśli miałeś w domu syf i nie potrafisz oddzielić go grubą kreską i potem robisz taki sam syf swojemu dziecku, nie usprawiedliwiaj się później tym. A jeśli zdarzy się wpadka, nieraz lepiej usunąć, ewentualnie oddać gdzieś, gdzie być może będzie lepiej, niż "próbować".
#przemyslenia #rodzicielstwo #rodzice #milosc #patologia #rozowypasek #niebieskipasek



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
· Tag #biedanonim to wpisy z niską potrzebą anonimowości.