Wpis z mikrobloga

Od wielu lat czuję się jakby świat już zupełnie się skończył. Mam wrażenie że nic już się nie wydarzy. Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy wyczekują premiery jakiejś gry czy filmu. Nie potrafię się bać przyszłości ani mieć w stosunku do niej jakieś nadzieje czy oczekiwania, bo jest mi kompletnie obojętna. Cały ten codzienny spektakl: praca, zakupy, jakieś rozmowy, mycie naczyń, to wszystko wydaje się być ciągnięte tak strasznie na siłę. Być może kiedyś miało to jakiś sens i do czegoś mogło zaprowadzić, obecnie jest to wyłącznie wegetacja dla wegetacji. Jesli życie byłoby serią gier to powiedziałbym że zrobił się z niej taki bezpłciowy tasiemiec, w którym historia już dawno się wypaliła, ale na siłę pchne są kolejne puste sequele. Czyli kolejne dni, tygodnie, miesiące etc
#przegryw #depresja #samotnosc #feels
  • 2
@mirek3838838: Z filmami to nie wiem czy tak się nie zmieniło przez to, że spowszechniały, a często te premiery kinowe dość szybko później lądują na VOD i w domu można obejrzeć bez hype'u, ale z grami to też się dziwię, że tak mi hype opadł.

Ostatni raz tak realnie jarałem się na premierę Cyberpunka, a później jeszcze wiosną 2021 r. na NieR: Replicant, ale to akurat taki mój nietypowy tytuł, a