Zawsze chciałem pojechać na Ukrainę, myślicie że wyjazd jakieś pół roku - rok po wojnie to dobry pomysł ? Okolice Odessy, dobrze zjeść, zwiedzić i zostawić trochę kasy, żeby w jakiś sposób wesprzeć ich gospodarkę. Przed wojną wyjazd na Ukrainę kojarzył się ze strachem, że cię okradną, jak zostawisz samochód to zapomnij o felgach i katalizatorze, jak przejeżdżasz przez wsie to z zamkniętymi zamkami. Myślicie że coś się zmieni po wojnie i w pewien sposób Polacy za obecną pomoc, może nie tyle co będą gloryfikowani, tylko będzie odgórny przykaz, że turystów z Polski się nie rusza. Tak jak np. turyści w Meksyku czy Brazyli którzy są święci, bo przyjeżdżają z kasą a delikwenta który cię skroi dojedzie kartel. #ukraina #wojna #pytanie
Przed wojną wyjazd na Ukrainę kojarzył się ze strachem, że cię okradną, jak zostawisz samochód to zapomnij o felgach i katalizatorze, jak przejeżdżasz przez wsie to z zamkniętymi zamkami.
@Wraczek: Dosłownie każdy z tysięcy polskich turystów, który odwiedzał Ukrainę od Lwowa i Karpat przez Kijów po Odessę wracał pobity, okradziony i ledwo żywy.
Tak jak np. turyści w Meksyku czy Brazyli którzy są święci
wyjazd na Ukrainę kojarzył się ze strachem, że cię okradną, jak zostawisz samochód to zapomnij o felgach i katalizatorze, jak przejeżdżasz przez wsie to z zamkniętymi zamkami.
Byłem wielokrotnie na Ukrainie na przestrzeni wielu lat, jak i wielu moich znajomych i nigdy nie było żadnych sytuacji tego typu. Na wsi z wizytą u rodziny znajomej Ukrainki zostali przyjęci bardzo gościnnie, pomimo ogólnie panującej w okolicy biedy. Oczywiście to dowód anegdotyczny
@Wraczek: zachód Ukrainy to normalny kraj, w mediach piszą że wojna xd A tam normalnie wszystko działa. Zasiłek z Polski, obiadki we Lwowie i tak się żyje szoszonom
@Wraczek: jakoś w 2018 albo 2019 byłem na Ukrainie autostopem, część we Lwowie w jakiejś wynajętej chacie na starówce, część pod namiotem w rejonie Karpat. Żyje, wszystko było cacy, bardzo miło wspominam. Ludzie tak jak wszędzie, jak jesteś pozytywnie nastawiony to są życzliwi. Jedyną spinę miałem z Białorusinem wyznawcą Łukaszenki, ale to też tak w granicach rozsądku;). Bardziej bym się obawiał min, niewybuchów i innych tego typu niespodzianek
Przed wojną wyjazd na Ukrainę kojarzył się ze strachem, że cię okradną, jak zostawisz samochód to zapomnij o felgach i katalizatorze, jak przejeżdżasz przez wsie to z zamkniętymi zamkami.
Myślicie że coś się zmieni po wojnie i w pewien sposób Polacy za obecną pomoc, może nie tyle co będą gloryfikowani, tylko będzie odgórny przykaz, że turystów z Polski się nie rusza. Tak jak np. turyści w Meksyku czy Brazyli którzy są święci, bo przyjeżdżają z kasą a delikwenta który cię skroi dojedzie kartel.
#ukraina #wojna #pytanie
@Wraczek: Dosłownie każdy z tysięcy polskich turystów, który odwiedzał Ukrainę od Lwowa i Karpat przez Kijów po Odessę wracał pobity, okradziony i ledwo żywy.
@Wraczek: Hmmm... Porwanie turystów
Byłem wielokrotnie na Ukrainie na przestrzeni wielu lat, jak i wielu moich znajomych i nigdy nie było żadnych sytuacji tego typu. Na wsi z wizytą u rodziny znajomej Ukrainki zostali przyjęci bardzo gościnnie, pomimo ogólnie panującej w okolicy biedy.
Oczywiście to dowód anegdotyczny
A tam normalnie wszystko działa.
Zasiłek z Polski, obiadki we Lwowie i tak się żyje szoszonom
źródło: when you speak polish
Pobierz