Wpis z mikrobloga

@GoldenJanusz @Musze_wygrac_zycie a to wam się wydaje, ze bycie w związku rozwiązuje wszelkie problemy?
No ok… jak ci sie trafi dobra partnerka i jesteście idealnie dobrani to nawet i jest miło ale w większości przypadków związek i relacje z innymi ludźmi przysparzają jeszxze więcej problemów niż bycie samemu.
Prawda jest taka, ze z punktu widzenia prowadzenia sielskiego życia bycie według was przegrywem to tak na prawdę wygryw w uj.
Tylko
  • Odpowiedz
@GoldenJanusz: dodatkowo była w top 5% najlepiej zarabiających Polaków, rodzice ja przenosili do innej szkoły jak jej było złe, wykładali 15k na terapie i zwiedziła sobie UK xDDD
  • Odpowiedz
  • 275
@GoldenJanusz: to tak jak ta co pisała, że od dziecka ma fobie i boi się każdego na ulicy ale nie było to przeszkodą żeby być 6 lat w związku z chłopem, który jej we wszystkim pomaga ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Notes: Nie.

Całkowite odrzucenie przez płeć przeciwną to dla młodego chłopaka potwierdzenie tego że jest nieadekwatny, gorszy od rówieśników i generuje niskie poczucie własnej wartości. Tak jak ten szczur w wiadrze z wodą, który po 20 minutach się topi, bo nie ma nadziei na ratunek.

Wejście w jakikolwiek związek w wieku nastoletnim, nawet jeśli będzie on #!$%@? i z jakąś wariatką daje człowiekowi potwierdzenie, że jest w stanie stworzyć związek,
  • Odpowiedz
@PfefferWerfer w sumie może masz racje ;)
Patrze na to trochę z innej perspektywy ale twoj argument do mnie przemawia.
Chociaż jak sam wspomniałeś ważne są doświadczenia z młodości.
Ja z perspektywy czasu uważam, ze bycie singlem to #!$%@? wygryw.
  • Odpowiedz
@Notes: bycie singlem to wygryw jak jestes zdrowy, atrakcyjny, dynamiczny itd. sam taki bylem i sie zgadzam. Teraz jestem singlem po dluzszym zwiazku, gdzie dziewczyna mnie rzucila gdy ciezko zachorowalem, a choroba dalej trwa. W momencie, gdy nawet nie moge wyjsc z domu na dluzej, a co dopiero poznac fajna panne to bycie singlem to najgorsze co moze byc, dlatego rozumiem true przegrywow.
  • Odpowiedz
@GoldenJanusz: niby jestem daleki do bagatelizowania cudzych problemów, bo ludzie różnie odczuwają te same sytuacje. Jednak jej wpis nie był typowym "żaleniem" się, tylko krótką autobiografią, że z każdego gówna da się wyjść. Pojawił się mały problem - jej największymi bolączkami w życiu (przynajmniej do wieku 23 lat, bo dalej już nie czytałem) były trzy rzeczy. Pierwsza, rodzice dający jej szlabany (xd) Co z tego, że starali się na swój
  • Odpowiedz
@PfefferWerfer: i tak i nie. Jasne, mialem pierwsza dziewczyne w wieku 16-17 lat, ale to nie było tak, że przyciągnęła ja moja przecietna morda czy charyzma.
Na pierwszej imprezie w liceum (jakies 2 miesiace po rozpoczęciu nauki) byla taka laska ktora mi się podobała. Akurat się zdarzylo, że wracalism rqzem z imprezy więc zapytalem sie ja w drodze czy by nie chciała wyjsc na jakies piwo czy kawe. Grzesznie mnie
  • Odpowiedz
Całkowite odrzucenie przez płeć przeciwną to dla młodego chłopaka potwierdzenie tego że jest nieadekwatny, gorszy od rówieśników i generuje niskie poczucie własnej wartości.


@PfefferWerfer: Nie. Natomiast niskie poczucie własnej wartości, że jest się "nieadekwatny, gorszy od rówieśników" to wina ojca (lub jego braku). Młody chłopak ma mieć wbite kilofem w swój tępy w tym wieku jeszcze łeb przekonanie, że żadna dziura, choćby ze szczerego złota nie może być wyznacznikiem jego
  • Odpowiedz
Natomiast niskie poczucie własnej wartości, że jest się "nieadekwatny, gorszy od rówieśników" to wina ojca (lub jego braku).


@nanotecz: Dlaczego prezentujesz fałszywą alternatywę? Oba te zjawiska mogą koegzystować lub występować oddzielnie.

Młody chłopak ma mieć wbite kilofem w swój tępy w tym wieku jeszcze łeb przekonanie, że żadna dziura, choćby ze szczerego złota nie może być wyznacznikiem jego poczucia własnej wartości.


@nanotecz: No fajnie gdyby tak było, ale
  • Odpowiedz
No fajnie gdyby tak było, ale młody chłopak jest zewsząd otoczony sfeminizowanym środowiskiem - przedszkolanki, nauczycielki, mit Matki Polki, pasywny ojciec lub jego brak jak piszesz, zalew simpowaniai beciakowania w popkulturze. Mężczyźni uczą się właściwego wartościowania dopiero po tym jak stracą na pierwszych kilku relacjach z kobietami, ci którzy jej nigdy nie stworzą często tkwią w tym etapie idealizacji tzipy i się umartwiają jej brakiem.


@PfefferWerfer: Dlatego napisałem, że to
  • Odpowiedz