Wpis z mikrobloga

@KoninaBeZiomeczka: To była podstawówka - to były dzieci, koncept gnębienia dla dzieciaków może być czasem niezrozumiały szczególnie jak rodzice nie przyłożyli się do wychowania. W takim wieku dopiero poznaje się świat i konsekwencje i brakuje świadomości żeby kierować się rozsądkiem a nie niskimi pobudkami. Jasne że spotkanie prześladowcy i zobaczenie jego upadku jest natutalnie przyjemne - ale wyśmiewanie że komuś nie wyszło w życiu stawia nas na tym samym prymitywnym poziomie
@Terrafic: Nie znam ludzi, ale reakcja tego pajaca słaba bardzo. Mocna ma zryty beret. Sam sie znalazłem w podobnej sytuacji kiedyś. Kolesia, który mnie gnębił w szkole spotkałem na gruncie służbowym po 20 latach. Potrzebował pomocy. Widziałem, że mnie poznał, ale słowa nie powiedział na temat dawnych czasów. Pomogłem mu i więcej się nie widzieliśmy. Miałem swoją chwile triumfu, ale nie miałem też potrzeby upokarzać drugiego człowieka za głupoty dzieciństwa.
@KoninaBeZiomeczka: to była podstawówka, do na wsi, do tego sporo lat temu. Tam pewnie działało prawo dżungli xD
I sądząc po tym jak teraz zachowuje się alimenciarz, to pewnie gdyby nie był karłem, to sam byłby na miejscu tego dzieciak i gnębił innych
@HuGho: dokladnie.. ja akurat bylem po 2 stronach. W postawowce zle traktowalem pare dzieciakow ktore byly albo choro-katolickie i nie zgadzalem sie z ich pogladami i dokuczalem albo takimi co przyglupi byli i dokuczalem i wstyd mi juz pod koniec podst bylo jak stalem sie bardziej swiadomy. A teraz po latach na maxa mi wstyd i nie chcialbym ich na zywo spotkac.. a w druga strone moze nie gnebienie ale szerzenie