Wpis z mikrobloga

@Krono: Poczytałam i obejrzałam (przynajmniej tyle ile moje uszy wytrzymały :o). Jak wszystkie takie bandy- żeby zarabiać. 5-6 osób dla mnie to max. Większa liczba ma na celu chyba tylko wstrzelenie się w gust jakichś sasaengów (tak chyba się to pisze? :P)
@darjahn: Saesang to już kompletna inna para kaloszy. Wiele o tym typie "fanów" poczytałem i mogę stwierdzić jedno, że fanami to one nie są (saesang najczęściej są dziewczyny, które wielbią swoich idoli aż za bardzo)
@darjahn: @Krono: większe ilości członków boys/girlsbandów to raczej kwestia próby trafienia do szerszego grona, "dla każdego coś miłego". Najczęściej wystarcza, że ktoś lubi jedną osobę to i uwagę zwraca wtedy na cały zespół (comebacki itp). Ale taki duży zespół to koszta większe, ryzyko debiutu większe, dlatego raczej rzadziej się zdarza, żeby poza SME się na to decydowano.

Myślę, że 48-osobowy zespół jest bardziej absurdalny niż 12-osobowy. Nie jestem fanką żadnego
@abstrakcyjny_nick: Rotacja jak rotacją, ale jak one odejdą z AKB48 to ich kariera kończy się niestety w filmach dla dorosłych. Żal mi tych dziewczyn, jeszcze jakby ich fani byli normalni, ale nie są. Naczytałem się sporo o różnych zdarzeniach na ich handshake eventach i raczej to dla nich miłe nie było.
W ogóle girlsband taki jak AKB48 to dla nie porozumienie. Po co tam aż tyle tych członkiń?


@Krono: aby każdy mógł znaleźć to czego szuka. AKB to książkowy przykład tego czym jest i jak wygląda "idol industry". Głównym targetem tych zespołów są życiowi przegrańcy, którzy w rzeczywistym świecie nie potrafią zagadać do kobiety a szukają jakiegoś uczucia (jakkolwiek naciąganie by to nie brzmiało ale przypominam - chodzi o Japończyków a oni
@aegypius: Mnie nie musisz uświadamiać :p Ja czytałem, że jakiś fan AKB48 kupił koło 1k ich płyt po to żeby się z nimi spotkać na handshake event. Bilety na to wydarzenie było dołączane do płyt. Chore.

@Krono: pobieżnie o nich kiedyś czytałam w internetach, o tym, że niektóre trafiły do branży porno - też przeczytałam. Chyba nie wszystkie tak kończą (nie chce ich wybielać, czy coś, wiadomo, czego szukają tam ich japońscy fani :P), ale pewnie już mają taki mindset, że fapią do nich przegrywy tak czy siak, to żeby nie zniknąć ze sceny po odejściu, idą do branży, gdzie się już nie udaje, po co panie