Wpis z mikrobloga

Powiem wam, że bez sensu chodzić na siłownie będąc samotnikiem i cichym spierdoksem.Ok pewnie będzie pisać, że dla zdrowia ale to nie to samo.Ludzie robią sobie formę na lato, żeby pójść potem na plaze ze znajomymi a ja co chyba będę się tylko sam w lustrze ptzygladal i tyle.Może już lepiej jakbym zapisał się na sztuki walki to w końcu cos sie zmieniło w tej psychice, bo jak chodziłem na silownie to czułem większa pewnośc siebie ale nadal boje się ludzi i nie umiem rozmawiać.Nie oszukujmy sie ale żeby żyć normalnie ważne są relacje między ludzkie bez tego nic nie ma sensu taka prawda.

Osoba z fobia społeczna może i wytrzyma trochę na siłowni ale potem zda sobie sprawę ze to nie ma sensu bo zawsze będzie samotna.

#przegryw #silownia #mirkokoksy #sportywalkalki #trening #fobiaspoleczna #psychologia #zaburzeniapsychiczne
  • 9
Ok pewnie będzie pisać, że dla zdrowia ale to nie to samo


@Kodzirasek: Taka motywacja, wewnętrzna jest najlepsza, ludzie, którzy chodzą na siłownię, żeby się komuś przypodobać zazwyczaj szybko odpadają.

sam w lustrze ptzygladal


@Kodzirasek: Ja tak robię XD

bo zawsze będzie samotna.


@Kodzirasek: Ale to nie jest sposób na samotność tylko na poprawę ogólnego zdrowia psychicznego i fizycznego oraz ewentualnie naukę systematyczności i wytrwałości.
@Mlody_jeczmien: Mam tak, że chodze np 2 tygodnie rekord to 2 miesiące pod rząd ale potem sobie uświadamiam po co mi to?Jak byłem nadal jestem cichym spierdoksem, który boi się zejść na dół jak ciotka przyjedzie… jak ktoś ma normalną psychikę bez zaburzeń to owszem wtedy sport ma sens, bo z każdym dniem staje się coraz pewniejszy, swobodnie patrzy ludziom w oczy.
@Kodzirasek: Bo oczekujesz efektów, które nie są naturalne dla tej aktywności. Siłownia jest tylko i wyłącznie przydatna w zwiększaniu sprawności fizycznej oraz utrzymywaniu dobrego samopoczucia psychicznego (ale to nie działa natychmiastowo jak alkohol czy inne używki, chodzi o efekt w miarę regularnych ćwiczeń).
Jak chcesz walczyć z fobią społeczną to masz dwa wyjścia:
- Terapia, ale poznawczo-behawioralna a nie jakieś psychoanalizy
- "Ćwiczenie" umiejętności społecznych na własną rękę. Tj. zagadywanie do
@Kodzirasek W sumie sporo racji. Też wyleczyłam się z myślenia, że chodząc na siłownię, "kogoś poznam", albo "dopasuję się do środowiska". Bo nie #!$%@? tak nie jest. Chodzic będę, bo lubię dźwigać i ogólnie jestem zadowolona ze swoich postępów, ale nie łudzę się już na żadne znajomości, ani z siłowni, ani z grup / forów związanych z tematem, bo zawsze, jak kogoś zacznę obserwować, ktoś mi zaimponuje na przykład, to i tak
@blackbirdfromthesouth: Ja tak w sumie nie miałem żeby kogoś poznać ale czułem się jakoś gorszy od innych jak widziałem, że jakiś typ gruby potrafi rozmawiać z kimś a ja nie.Czasem sam nie rozumiem tego ale poza siłownia to nic mi się nie chciało kompletnie może przez te antydepresanty.
@Mlody_jeczmien: W sumie jeśli chodzi objawień wyzwania to jestem w uj odważny potrafię zagadać do dziewczyny ale, żeby potem utrzymać rozmowę to ciężko już.Ja jestem jakiś dziwny i tyle może jestem jakimś psychopata do tego połączenie z fobia społeczna to już masakra

Jeśli chodzi o samopoczucie to mega się czułem po siłowni ale biorę tez antydepresanty i poza siłownia nic mi się nie chciało… niby czułem pewnośc siebie ale takie zombie