Wpis z mikrobloga

315
Dziś pożegnałem swoją kocicę,
lecz mówiąc szczerze nie jest mi smutno,
miała tu dobre i długie życie,
w naturze śmierć by miała okrutną.

Zaczęła kończyć się strasznie szybko,
w pięć dni mi schudła chyba dwa kilo,
gardziła karmą, kurczakiem, rybką,
cierpiała krótką, bolesną chwilą.

Brakuje miauków, które budziły,
wąsów do testów, nosa zimnego,
mruczenia w nocy, tak z całej siły,
brakuje trochę tego wszystkiego.

Lecz mimo wszystko nie jestem smutny,
choć będzie tylko moim wspomnieniem,
mam spokój ducha, jest absolutny,
bo pożegnała mnie swym mruczeniem.

#365wierszchallenge #tworczoscwlasna