Wpis z mikrobloga

@rafal-heros: no i co z tego, ze jako kierowca autobusu ma dwa mieszkania? Śmieszny przykład. Żaden kierowca autobusu w Polsce nie ma mieszkania? Ja tez mogę dać swój przykład, 27 lat nie dostałem od życia nic, ani grosza, robię w kołchozie i mam mieszkanie, mam działkę pod dom, latam sobie na wakacje i żyje na dosyć przyzwoitym poziomie i to bez szkół czy szczególnych umiejętności. Da się? No da sie. Mam mnóstwo znajomych co robią w wojsku w wieku 25 lat dostawali od wojska mieszkania za 15-20tys i i to świeżo wyremontowane. Idziesz na 8h albo na służbę, nic nie robisz, a chętnych do pracy nie ma.
Tak jak napisałem wcześniej, emigracja może jedynie przyspieszyć/pomnożyć twój sukces. Jak ktoś jest nieogarnięty to zera nie pomnożysz. Irytuje mnie gloryfikacja emigracji tak samo jak gloryfikacja polski. Warto spróbować jednego i drugiego i wtedy komentować. Jakbyś zobaczył fb mojego brata to byś myślał, ze idealne życie. Robi w alpach i na Korsyce, służbowe nowe mercedesy, piękne widoki, spanie tylko w hotelach +4*. No i tak jest, ale zasuwa na budowie na tych hotelach po 14h przez 28 dni w miesiącu po czym zjeżdża do polski na tydzień i powtórka i tak od 8 lat. Od 8 lat nie znalazł czasu, żeby iść pochodzić po górach czy podjeżdżać na nartach albo iść odpocząć na plazy kiedy był na Gwadelupie.

@Chosen_Fox niektórzy faktycznie jechali, żeby żyć jak robaki byle, żeby odłożyć. Inni pojechali, żeby odrobić długi, w jeszcze inni tylko po to, żeby się przekonać jak to jest. To, ze przecieny Niemiec jest bogatszy, czy jako ogarnięty gość będzie się lepiej żyło na zachodzie to nie ma wątpliwości. Są to bogatsze kraje z mniej burzliwa historia i lepszymi decyzjami politycznymi. I nie ma co dyskutować, bo to są fakty.
Tak jak napisałem wyżej świat po przekroczeniu linii na mapie życie nie zmienia się o 180 stopni. Nie róbmy ideałów i patologii z żadnej
  • Odpowiedz
@unstyle: to tacy ludzie jakich mijasz na ulicy. Jeden ma własna firmę budowlana i robi zlecenia w europejskich kurortach, drugi otwiera na całym świecie siedziby firmy, w której pracuje, a 50 pozostałych robi na produkcji czy innych gownorobotach. Taki jest średni przekrój polskiego społeczeństwa.
  • Odpowiedz
@Tigermass: a w Polsce na budowie to jak jest? Przecież to jest specyficzna branża gdzie wyduszą Cię jak cytrynę.

Sąsiad po oglądaniu PiSu na fali entuzjaznu jak tu jest zajebiście wrócił z UK do Polski. Tam latał sobie przed pracą na śniadanie i kawę a w Polsce to go na kawę nie stać.

Co do mieszkań w Warszawie to znam śmieciarza co pracuje i ma dwa. Jedno po ojcu, drugie
  • Odpowiedz
Tak jak napisałem wyżej świat po przekroczeniu linii na mapie życie nie zmienia się o 180 stopni. Nie róbmy ideałów i patologii z żadnej ze stron.


@Tigermass: Wszystko zależy od tego jak wyglądało życie w Polsce. Jak ktoś pracował w fabryce brudu za 3000 zł (4000brutto), ledwo ciągnął od 10 do 10 i ciągle myślał w strachu o tym czy starczy mu na jedzenie i zdecydował się wyjechać do fabryki
  • Odpowiedz
@Tigermass zależy od człowieka. Ja na przykład od 3 lat mieszkam na emigracji i czuję się jak u siebie. Mam świetny kontakt z sąsiadami, mam znajomych z pracy i spoza pracy, a co do diety to mam lepsza niż w PL bo w końcu stać mnie na porządne produkty
  • Odpowiedz
@robert5502: niektóre miejscówki przypominają Bahmut ale nic nie poradzisz bo mieszkańcy mają #!$%@?. Smutne jest to że nawet jak nastąpi zmiana pokoleniowa to nadal szanse są marne bo dużo się nie zmieniło a jak ktoś się ogarnął to się przeprowadził a przyjezdni nie wiedzą że to trzeba samemu zrobić.
Np. W nowym budownictwie mieszkańcy sami malują ściany na klatkach bo malarz drogi.. Można?
  • Odpowiedz
Żeby mieszkać w Polsce przy otwartych granicach i gdy rodzina nie wymaga twojej obecności na miejscu? Trochę masochizm.
  • Odpowiedz
W nowym budownictwie mieszkańcy sami malują ściany na klatkach


@drogi-m: W nowym budownictwie mieszkają zazwyczaj ludzie na poziomie co automatycznie powoduje ogólne dbanie o okolicę.
  • Odpowiedz