Wpis z mikrobloga

#polska #czechy #historia
Mógłby mi ktoś prostymi słowami objaśnić o co chodziło z tą umową przejściową na Śląsku Cieszyńskim i czy rzeczywiście próba wykonania tam wyborów i poboru do wojska (?) dały usprawiedliwienie do ataku w wykonaniu wojsk czeskich?

Może zadam bezpośrednie pytanie - czy umowa przejściowa w ogóle była uznana przez którykolwiek rząd i czy Polska miała prawo do wykonania tam wyborów i/lub poboru?
  • 16
@lycaon_pictus: 5 listopada 1918 lokalni Czesi i Polacy zdecydowali o podziale podziału księstwa cieszyńskiego. Odpowiadało to faktycznie etnicznemu podziałowi regionu.
W dokumencie faktycznie padają słowa, że umowa jest tymczasowa i nie jest ostateczna i nie została ona zatwierdzona przez rząd w Pradze. Do końca nie wiem, czy Warszawa uznała, ale mogła mieć wtedy ważniejsze problemy. Jednak biorąc pod uwagę, że ta granica miała zostać wytyczona po uzgodnieniu pomiędzy z rządami to
Jednak biorąc pod uwagę, że ta granica miała zostać wytyczona po uzgodnieniu pomiędzy z rządami to Polska nie miała prawa przeprowadzać wyborów oraz poboru.


@Mirzani: W sumie... to jest na to uzasadnienie? W porozumieniu są tylko określone zasady na czas funkcjonowania regionu do pełnego porozumienia się stron.

Mam takie przesłanki, że przez to, że nie wiadomo do kogo tereny należą, nie można działać na nich po za cele wymienione w traktacie
@Mirzani: Generalnie to jest tu trochę niewiadomych i sporo brudu z obu stron. Ciekawe, że na tyle co widziałem dyskusje w necie angielskojęzycznym to Czesi sobie mocno usprawiedliwiają tamte wydarzenia i nie mają sobie nic do zarzucenia.
@lycaon_pictus: Też mimo wszystko ogłoszenie poboru oraz wyborów nie usprawiedliwia ataku czeskiego. Pobór był konieczny, bo trwała w tym czasie wojna z Ukrainą.
Zarówno Masaryk oraz premier Czech Kramar nie uznawali władzy polskiej, więc ignorowali polskich polityków, którzy chcieli, by w zatwierdzono granicę z 5 listopada. Polska władza nie poświęcała wiele uwagi Czechom, bo faktycznie mieli wtedy ważniejsze problemy.
Czesi już od początku 1919 przygotowywali się do inwazji, bo mieli obawę,
@Mirzani: W sumie to na ile zrozumiałem to oni podjęli decyzję o inwazji jeszcze przed Świętami 1918 roku, a przed inwazją Piłsudski próbował negocjować z nimi (nie wiedząc o planach inwazji), gdzie jego prośby o rozmowy zostały olane, a też Czesi napisali ultimatum, którego nie wysłali, żeby móc powiedzieć, że Polacy nie chcą rozmawiać oraz by móc zaatakować z zaskoczenia.

To, że Czesi się obawiali, że zostanie to przyznane Polsce jest
@lycaon_pictus: To jest mega skomplikowany konflikt. Polska i Czechosłowacja operowały na różnych prawach. Polska opierała je na narodowych, a Czechosłowacja na historycznych. Tendencja była, by wytyczać granice zgodne z etnicznymi podziałami, ale wtedy Czechy wyglądałyby jak w 1938r.
Najgorsze jest to, że władze czeskie były mocno antypolskie. Masaryk i Kramar po prostu nie lubili Polski i Polaków. Gdyby Polska odpuściła Śląsk Cieszyński licząc na przyszłe dobre stosunki to i tak to
@Mirzani: Niezależnie od działań polskiej strony, ja widzę wyraźnie, że Czesi nie mają sobie nic do zarzucenia. Konflikt jest skomplikowany i ma wiele ukrytych wątków, ale widać wielu lubi to brać jednostronnie. Obrzydliwy nacjonalizm obu stron...
@lycaon_pictus: Czesi nie mają sobie do zarzucenia nic w każdym historycznym konflikcie. Wbrew polskim mniemaniom tam jest więcej kompleksów historycznych niż w Polsce, albo tyle samo. Rozmawiałem kiedyś z jakimś politykiem z Pragi to twierdził, że to Polska zaatakowała wtedy zbrojnie Czechosłowację. Jak pokazałem mu czeską Wikipedię, to podsumował to stwierdzeniem, że nic to nie zmienia.
Z drugiej strony o ile na zajęcie lewobrzeżnego Śląska Cieszyńskiego w 1938 r. Polacy patrzą
@Tytanowy: No właśnie panuje taka narracja jakby tylko Polska była odpowiedzialna za złe relacje pomiędzy krajami w międzywojniu.
Zapomina się, że chociażby sam Masaryk poparł niemiecki korytarza do Prus w 1930 i ogólnie był za rewizją granicy polsko niemieckiej.

Tak zapomniałem, że prowadzono spis według kryterium językowego. Na Spiszu i Orawie nie było opcji języka polskiego, więc do końca nie wiadomo jakie były tam stosunki ludnościowe. Jednak silna delegacja polska ze
@Mirzani: Na pocieszenie mogę powiedzieć, że z moich obserwacji wynika, że taka narracja panuje głównie u starszego pokolenia. Młodzi, albo kompletnie nie mają pojęcia o historii, albo kontestują ją trochę jak u nas krytykuje się Piłsudskiego i Sanację. Z drugiej strony każdy Czech, którego spotkałem, który by ostro krytykował politykę Masaryka okazywał się z pochodzenia Słowakiem.

Dlatego warto wychodzić z własnej bańki polityki historycznej. Aktywnie i na własnych zasadach.