Wpis z mikrobloga

Globohomo uwzięło się żeby zdusić wszelkie przejawy radosnej lekkomyślności, która części osób jest niezbędna do szczęścia. Nie wolno nam jeździć bez pasów, nie wolno jeździć po alkoholu, nie wolno palić w budynkach, nie wolno niczego robić bez bez pozwoleń, licencji, badań sanepidu etc. Ostatecznie w trosce o 'bezpieczeństwo' czy 'ludzkie życie' zakazuje się wszystkiego co sprawia że te życie w ogóle warto jest przeżyć. Szczerzę z całego serca nienawidzę tego typu fałszywej troski.

Niektórzy to nazywają infantylnością, ale to raczej dziecięca radość z życia. Myślę że większość osób gdzieś tę radość zatraciło i teraz próbują odebrać ją tym, którzy wciąż ją mają. Ci pierwsi stali się emocjonalnie drętwi i podświadomie zazdroszczą każdemu w kim tli się jeszcze spontaniczny, wolny duch. To jest prawdziwy powód czemu posłusznie robią wszystko co globohomo im każe i czemu nie lubią osób próbujących zwalczać tego typu zakazy.
#4konserwy #revoltagainsthemodernworld
  • 2
@FerdynandMagellan: Trochę tak. Ale co robić, kiedy zapadają się wszelkie wielkie narracje i powody do zdobywania świata? "Globohomo" to jest poniekąd i odpowiedź na, i zarówno wyraz tęsknoty wobec przygody, wielkiej wędrówki życia, która wydaje się być dokonana. Jeśli nie da się wierzyć w boga, to przynajmniej można jeszcze wierzyć w urząd. Daje to istocie człowieczej kojące poczucie stabilności, kierunku i bezpieczeństwa we świecie, którego dana istota niezdolna jest już zrozumieć.