Wpis z mikrobloga

@timeofthe: Dlatego Ukriancy też zaczeli tam wysyłać ludzi niemal z ulicy po paru tygodniach od powołąnia aby dywersyfikować straty. Była taka sprawa chłopaka z Tarnopola, ktorego powołali, po szczatkowym szkoleniu wysłali pod Bachmut i po kilku dniach już nie żył. Kwestia tego ilu takich wysłąli. Bo prawda jest taka, że do siedzenia w okopach nie trzeba tylko elity, wrecz wysyłanie tylko takich jednostek to marnotrawstwo. Moim zdaniem kilka tygodni dobrego szkolenia
@szurszur: Według mnie w czasie wojny lepiej dość szybko wysyłać amatorów i mieszać z doświadczonymi żołnierzami. Sukcesywnie coraz bliżej frontu. Wtedy wiedza doświadczonego żołnierza nie 'zginie' i przekaże więcej informacji niż mają w ośrodkach szkoleniowych. Taki żołnierz regularnych sił zbrojnych musi być wystarczająco, by wykonać każdy podstawowy rozkaz a jednocześnie nie stwarzać zagrożenia dla towarzyszy.