Wpis z mikrobloga

Wczoraj skończyłem #nfs Heat i powiem Wam, że bawiłem się świetnie. Fabuła jest krótka i niezbyt fascynująca, ale nie dla niej grałem. Najważniejszy jest tryb nocny i uciekanie przed policją przez którą można stracić wszystko co się wcześniej zarobiło. Do tego masa skoczni, radarów, plakatów i innych wyzwań - jest co robić. Jaram się i czekam na Unbound, a właściwie na zakup next gena.

PS. Im szybciej pogodzicie się, że NIGDY już nie poczujecie się jak w 2004 przy NFS:U tym lepiej dla Waszej zabawy.