Wpis z mikrobloga

@HausHagenbeck: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4855187/fachowiec Główny bohater zmaga się z tym samym losem w otępiającej pracy na pełny etat, która odbiera mu zdolność i ochotę na zajawkę jaką jest pisanie artykułów do prasy (intelektualne zajęcie). Puenta książki dotyczy bardziej odnalezienia siebie i co za tym idzie wykształcenia niewrażliwości na wpływ innych myślicieli ale jest też arc dotyczący epizodu depresyjnego, który wywołała właśnie tępa fizyczna praca.
@HausHagenbeck jak rzucisz robotę, nie mając perspektyw na lepszą, nie będzie lepiej. taka przerwa spowoduje że jeszcze bardziej nie będzie ci się chciało wracać do jakiejkolwiek roboty. matka boi się że się stoczysz zupełnie i ja nawet jej obawy rozumiem. chodź do tej pracy, odłóż pieniądze jakieś, może wakacje może coś
@HausHagenbeck więc zacznij już szukać czegoś lepszego, a dopóki nie znajdziesz kołchozu nie rzucaj. zrób sobie tylko jakiś urlop od Janusza, ale nie w domu też, tylko gdzieś pojedź nawet niedaleko, ale tak żeby się wyspać porządnie, zjeść coś dobrego ʕʔ poza tym zdrowy jesteś? może do jakiejś mundurówki byś się zaciągnął, tam praca nie jest taka monotonna, trochę lepszy hajs i lekki prestiż społeczny
@HausHagenbeck: just pojedź na wakacje bro i wszystko przejdzie. Normictwo nie rozumie takich problemów one są dla nich niezrozumiałe kiedy nie masz już rano siły wstać i iść do tego kołchozu. Sam byłem w takiej sytuacji z matką, miesięcznie dokładałem do rodzinnego budżetu 1kzł kiedy powiedziałem matce, że chce zmienić kołchoz i zrobić sobie przerwe od tego, to ta do mnie, że w miesiącach w których nie pracuje mam dawać 2.5k