Wpis z mikrobloga

Mirki z #wedkarstwo ma ktoś może suba w Newsweeku? Wywiad z panią Prezes PZW bym przeczytał. Poratujcie na pw.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@p0l0ck: Kurde, próbuje i Newsweeka nie rusza żadna strona ani wtyczka xD. Wyborczą to pierwsza z brzegu odblokowała, NYT to nawet przez tłumacza można sobie wejść. Pewnie oni mają zrobione tak, że reszty tekstu nie ma nawet na stronie fizycznie, ale ja się nie znam. A szkoda bo ciekaw jestem co tam naszkicowali
  • Odpowiedz
@p0l0ck:

PZW szacuje, że gdyby chcieć zrealizować założenia aktualnych operatów dla wszystkich obwodów w kraju, każdy wędkarz musiałby płacić rocznie nie mniej niż 2000 złotych.


xDD Czyli jawnie mówią, że się do operatów nie stosują, bo nie płacimy 2000zł. Jakie to jest kłamanie w żywe oczy. PZW działa dłużej niż większość zainteresowanych żyje. Wystarczy zadać pytanie, dlaczego my mamy tyle płacić żeby łowić ryby, a inne kraje które w przeliczeniu
  • Odpowiedz
@MateMizu nie ma limitów odpowiednich i kar za przestrzeganie. i zapewne większość krajów które przytoczysz jako przykład je ryby morskie glownie więc rybactwo śródlądowe jest minimalnie rozwinięte
  • Odpowiedz
@Scutacarus: Do przytoczenia są Czechy, Hiszpania, Niemcy, UK, Holandia i oczywiście nasi zamorscy przyjaciele. Ale rzeczywiście nie wiem jak wygląda tam spożycie ryb morskich, ja nawet nie wiem jak wygląda to w Polsce.
  • Odpowiedz
@MateMizu jedynie Czesi nie pasują do teorii. plus u nas komuna wiec jadło się co było wtedy. W takim uk ryby słodkowodne to meh. Hiszpania zakładam podobnie. Niemcy mają hajs więc po co mieli by jeść słodkowodne jak mogą łososia. Skandynawia to wiadomo. Tam dochodzi niskie zagęszczenie i dużo wody. Czesi to mają chyba konstrukcje systemu w kierunku no kulki i stowarzyszeń coś kojarzę jak górek jeździł na zawody.

a u
  • Odpowiedz
@Scutacarus: Nie przesadzajmy, że u nas tak dużo ryb się je i to słodkowodnych.

Ja jestem akurat złym przykładem bo w roku ani razu ryby słodkowodnej nie jem, ale znajomi czy rodzina? Jakieś nasze ryby pokroju karpia się je tylko w święta. Reszta to morskie. Jak ktoś myśli żeby zjeść rybę to nie myśli "o zjadłbym sobie takiego szczupaka czy płoć, albo leszcza!" tylko idzie do sklepu i kupuje jakiegoś halibuta czy inne coś.

Ja kompletnie nie ogarniam jak tak wielka organizacja jak pzw nie potrafi ogarnąć problemu jakim jest brak ryb. Wędkarz to dobry weryfikator, bo on ocenia efekt w postaci tego czy złowi rybę czy
  • Odpowiedz
@MateMizu @MateMizu przykład mojej wioski. jak gdzies na jakimś Jeziorki zacznie się coś dziać w sensie jakąś ryba dobrze bierze czy to okoń czy szczupak to zjeżdża się cała okolica kilka wiosek. do kilkudziesięciu osób i tłuką ile wlezie. jak to jaka dzika woda to bez umiaru. jak jakieś PZW to Kenia te dwa szczupaki i na wieczorna rundę wbijaja znowu z czystym limitem. uwierz mi że to wędkarze.

ja
  • Odpowiedz