Gdzie w Polsce pracują mężczyźni w wieku 46-67? W każdej pracy, która jest "widoczna" typu: przedstawiciel handlowy, jakiś merchandiser, doradca klienta w banku, sprzedawca w salonie GSM widzę nie starszych niż 45. Co się dzieje z tymi 45+ bo nie uwierzę, że wszyscy przekonwertowali się na „ambitne" prace typu wykładowca na uczelni czy lead senior software developer. Co się stało z tymi „średniakami”? Zostali zdegradowani do fabryk i Amazonów, wyemigrowali czy pumierali na dwadzieścia lat przed otrzymaniem świadczeń? #rynekpracy #niebieskiepaski
@CZechuXX: Techniczni przeważnie byli technicznymi od początku i szli własnym torem. Ja mówię o tych 45-letnich Mariuszach z branży handlowej czy usługowej, którzy zaczęli gdzieś znikać z rynku pracy.
@przegrywNL: ogólnie każdy człowiek, który wykonuje jakąś pracę w miarę stałej specjalizacji, to z czasem staje się ekspertem, więc mogą np. próbować #jdg, mogą stawać się np. złotymi rączkami, czy konserwantami, szkoleniowcami/konsultantami, ochroniarzami, samodzielnymi ogrodnikami i takie tam.
W każdym razie mając praktykę i wszystkie kończyny w takim wieku, to spokojnie można uznać takiego kogoś za mistrza w swojej dziedzinie, więc spokojnie nadaje się w bardziej odpowiedzialnej roli.
@przegrywNL: Rencistów w kraju mamy od #!$%@?, a wielu z nich spokojnie mogłoby pracować tylko im się nie chce ;d
+ zawody o których mówisz, typu doradca klienta w banku, sprzedawca telefonów czy przedstawiciel handlowy, istnieją na tyle krótko w naszej gospodarce, że te 40-50 lat to raczej taki maks, który w nich znajdziesz, + im ludzie starsi tym mniej chętni na zmianę roboty, więc trzymają się kurczowo tego co mają
@przegrywNL: a no i jeszcze podstawa, czyli stają się taksówkarzami, czy rozwożą jedzenie, albo zajmują się transportem ludzi, np. motorniczym, albo kierowcą autobusu, a niekiedy nawet siadają za sterami tira, może coś przy pociągach, czy statkach?
Ale na przykład w krajach zachodnich mężczyźni w wieku 50+ zdobywają nowe kwalifikacje i zaczynają w nowej branży, gdzie dołączają do 25-latków i robią to co oni. Wyobrażacie sobie, że u nas do teamu opiekunów finansowych klienta w banku albo do HR-owej drużyny w korpo do stażystki Julii i Zuzanny (lat24) dołącza były sprzedawca z januszexu Andrzej (lat 50), który zdobył ostatnio kwalifikacje z Psychologii Biznesu i Zarządzania Zasobami Ludzkimi tak jak
@przegrywNL: no ja w sumie jestem w stanie sobie to wyobrazić, nawet w moim poprzednim korpo ze wsparciem jakiegoś programu aktywizacji z państwa przerobili dojrzałego nauczyciela jakiegoś przedmiotu ścisłego na programistę.
W każdym razie Andrzej lat 50 raczej zacznie od najniższego stanowiska w dziale i potem wedle talentu albo tam zostanie, albo dostanie bardziej odpowiedzialne obowiązki, albo trafi znowu do urzędu pracy.
Taka wizja tez mi wygląda całkiem naturalnie np. gdyby
nie pójdę więcej na siłownie, dzisiaj poszłam poćwiczyć brzuch na ławce. Najpierw jakiś chłop ciągle się podejrzanie gapił, potem drugi i widziałam jak śmieje się pod nosem. Wróciłam do domu i od razu się rozbeczałam #sport #silownia
I zarabia więcej niż średnia krajowa
W każdym razie mając praktykę i wszystkie kończyny w takim wieku, to spokojnie można uznać takiego kogoś za mistrza w swojej dziedzinie, więc spokojnie nadaje się w bardziej odpowiedzialnej roli.
Typu Mistrz
+ zawody o których mówisz, typu doradca klienta w banku, sprzedawca telefonów czy przedstawiciel handlowy, istnieją na tyle krótko w naszej gospodarce, że te 40-50 lat to raczej taki maks, który w nich znajdziesz,
+ im ludzie starsi tym mniej chętni na zmianę roboty, więc trzymają się kurczowo tego co mają
W każdym razie Andrzej lat 50 raczej zacznie od najniższego stanowiska w dziale i potem wedle talentu albo tam zostanie, albo dostanie bardziej odpowiedzialne obowiązki, albo trafi znowu do urzędu pracy.
Taka wizja tez mi wygląda całkiem naturalnie np. gdyby