Wpis z mikrobloga

Cześć mirki i mirabelki. Za kilka dni rozmawiam z deweloperem na temat umowy rezerwacyjnej zakupu #nieruchomosci , która budzi we mnie wątpliwości. Prawdopodobnie będę się jeszcze konsultował z prawnikiem, ale może ktoś z Was był w podobnej sytuacji, lub ma lepszą wiedzę niż ja i będzie potrafił się wypowiedzieć.

Do brzegu, we wzorze umowy rezerwacyjnej są m.in. takie zapisy:

W przypadku gdy umowa deweloperska nie zostanie zawarta z przyczyn leżących po stronie Rezerwującego, rezerwacja objęta niniejszą umową ulega wygaśnięciu. W takim przypadku wszelkie kwoty wpłacone przez Rezerwującego na podstawie niniejszej umowy zostanie zatrzymana przez (dewelopera) tytułem wynagrodzenia należnego mu w związku z realizacją niniejszej umowy.


Deweloper wcześniej w umowie rezerwacyjnej rozróżnia dwie opłaty:
- opłata rezerwacyjna – 5 000 zł,
- zaliczka (opłata dodatkowa) – 45 000 zł.

Zgodnie z obowiązującą ustawą deweloperską opłata w umowie rezerwacyjnej może wynosić maksymalnie 1% wartości i jest zwrotna w określonych przypadkach. Zatrzymanie opłaty rezerwacyjnej rozumiem, ale żeby potrącać aż 10% wartości nieruchomości?

Czy taki zapis może się znajdować w umowie?
#kredythipoteczny #deweloperka
  • 3
@demonical1: Rozdzielenie na 2 kwoty jest dziwne.
Ogólnie standardem jest, że przy rezerwacji wpłacasz 20-50k. Do negocjacji potem czy to jest kwota, która jest zwracana i czy ryzyko i korzyści z zerwania umowy są symetryczne. Jeżeli deweloper się nie wywiąże to dobrze żebyś na tym przynajmniej nie stracił.
Sugeruję powiedzieć deweloperowi żeby zapisać w umowie rezerwacyjnej, że kwoty są po prostu zwracane. I tak za 2-3 miesiące podpiszesz umowę deweloperską i