Wpis z mikrobloga

Za którym razem zadaliście prawo jazdy? Ja osobiście się przyznam za 3, a tak naprawdę za 2 bo moim zdaniem oblanie przez światła na łuku to parodia. Czasami mi się wydaje, że ludzie co stękają że zdali za pierwszym i jacy to oni nie zajebiści częściej jeżdżą jak parówy od tych co zdali za którymś razem. #prawojazdy #takaprawda #feels
  • 29
  • Odpowiedz
nie ważne za którym razem zdasz, ważne jest to, czy po zdaniu nadal jeździsz, ile jeździsz i czy potrafisz myśleć i wyciągać wnioski, z błędów swoich i innych, z sytuacji jakie się zdążają
  • Odpowiedz
@HxRT0301 Nie wiem co ludzie mają z tym egzaminem. Przecież na egzaminie sprawdzają podstawowe manewry i to w jakim stopniu kursant opanował auto. Nic więcej nic mniej. Rozumiem że dochodzi również stres ale #!$%@? bez przesady że ten egzamin wydaje się dla wielu taki trudny
  • Odpowiedz
  • 0
@Revendzer14 Pewnie się usprawiedliwiam ale w stresie się nie myśli, światła włączyłem ale, że odruchowo dałem dwie pozycje zamiast 3 to dlatego nie skminilem, że mam włączone nie te co trzeba + do tego słońce bijące w wskaźniki. większego pecha nie można było mieć :/
  • Odpowiedz
@HxRT0301: ja na C+E też miałem tak że na łuku tak słońce biło po lusterkach ze #!$%@?łem w słupek bo nic nie widzialem xd w realnym życiu bym sobie wyszedl luknąć ale na egzaminie nie mozna
  • Odpowiedz
  • 0
@CZechuXX Po kilku latach stwierdzam tak jak zresztą inni, że jazda egzaminowa a drogowa to jest dżungla z kryjącym się na każdym kroku zagrożeniem, albo zgadywanie czy jeśli na jedziesz skrawkiem opony na linie to cię puści czy może nie.
  • Odpowiedz
@MojHonorToWiernosc: dużo też zależy od tego gdzie mieszkasz i do jakiej szkoły pójdziesz. Jak ja robiłem kurs to do najbliższego miasta egzaminacyjnego była godzina drogi. Normalnie u mnie w szkole jazdy dogadywało się w dwie osoby, że jedna jedzie w jedną stronę a druga wraca żeby nie tracić czasu na dojazdy ale znam też szkoły gdzie jazdy wyglądały tak, że jechało się w jedną osobę i cała nauka to była godzina
  • Odpowiedz
@HxRT0301: za pierwszym teoria, za drugim praktyka. Za pierwszym razem podczas cofania musząc wycofać na łuku, zlały mi się tylne pachołki w lusterku i za dużo cofnąłem, przywalając w pachołek. Za drugim razem poszło już bezproblemowo
  • Odpowiedz
@HxRT0301: Za pierwszym. Oczywiście kilka miesięcy po zdaniu prawka się #!$%@?łem xD. Jeżdżę jak parówa wolno, ale z drugiej strony myślę, że jestem ok kierowcą po tym (względnie). Kiedy człowiek ogarnie jak niewiele trzeba żeby wpaść w poślizg i jak niewiele jest w stanie zrobić to jakoś tak spokojniej jeździ. Oczywiście to nie tak, że jestem z tych wolno ale bezpiecznie pt. Spadnie śnieg i o la boga! Co teraz?
Rondo
  • Odpowiedz
@HxRT0301: za pierwszym ale to może dlatego, że dwa lata przed kursem jeździłem już wywrotką na hałdzie. O podkradaniu starym fury nie wspominając
  • Odpowiedz
  • 0
@MateMizu szanuje w opór ludzi takich jak ty co wyciągają wnioski, w zamyśle chodziło mi o tych co się pindruja jacy to zajebiści nie są i ogólnie to im Hołowczyc może #!$%@? gale, a jadąc z takim modlisz się żeby dojechać cało, #!$%@? się taki w każdą dziure na drodze, trzyma się zderzaka a każde ruszenie czy hamowanie to skrajne doznania.
  • Odpowiedz
@HxRT0301: ja zdałam za pierwszym ponad dwa lata temu a samochodem jechałam może z pięć razy od tamtego czasu i w sumie to jeździć nie umiem. Także masz rację, jestem parówą
  • Odpowiedz