Wpis z mikrobloga

Nienawidzę galerii handlowych. Chodzę tam tylko, bo kino znajduje się w tym samym budynku. Czuję się tam obco, jak gość z innego plemienia. Widok tych wszystkich wymuskanych Julek i Oskarków z vifonem na łbie sprawia, że czuję się jak... no właśnie, jak? Totalnie niepasujący do społeczności, która uwielbia przebywać w takich miejscach? Coś w tym stylu chyba.

Nie mam fobii ani nie jestem lękliwy. Mam pracę, w której codziennie muszę osobiście nadzorować, sprawdzać i omawiać pracę wielu totalnie obcych ludzi. Za to każda wizyta w galerii to dla mnie nieprawdopodobny stres. Powalone to jest. Wolałbym chyba nacierać na linie wroga, niż po raz kolejny przekraczać wrota galerii.

#przegryw
  • 2
@Dupxo7:Stary, każdy wypad do większego sklepu, głupiego Lidla, wysysa ze mnie energię życiową. Mieszkam na szczęście we Wrocku i są kina poza galeriami...
Galerie to jeden z punktów pokazujący #!$%@? obecnych czasów. I żaden ze mnie komuch, ale galerie to czysty, debilny i pusty konsumpcjonizm. I obserwowanie ludzi w tym #!$%@? pędzię jest wręcz odpychające momentami.
Światła, muza, tony szmat, i nad tym wszystkim ludzie #!$%@?ący obiad w "restauracji" Nord Fish,