Wpis z mikrobloga

Był piątek wieczór: kiedy oskariat imprezował, a "chłopy" siedziały na tagu, ja jechałem do roboty, by harować jak wół na nocnej zmianie. Szczersze, jak spojrzę w grafik w tym miesiącu, to nie miałem ani jednego pełnego wolnego weekendu, bo albo piątek, albo sobota, albo jakaś niedziela w robocie. Rzygam już tą robotą, ale nikt za mnie nie będzie pracował. Giry mnie bolały od wykonywania wahadłowych ruchów na maszynie, ale wciąż wykonywałem moją żmudną czynność. Na pierwszej przerwie włączyłem sobie na telefonie Wykop, a dokładnie Nasz tag i co tam ujrzałem? Wpisy typu: "Teraz widać, kto jest prawdziwy przegryw, a kto Oskarek". Krwa mać, mamy 2023, a młodoprzegrywy dalej wierzą, że piątek wieczór pełni rolę papierka lakmusowego dla tagu. To jakbyś pzgał grochem o ścianę. Kilka lat temu wszyscy siedzieli na streamach WykopkaBordo, który był co piątek, a ostatecznie ten typ okazał się być perfidnym manipulantem, żerującym na nawiasowości tagowiczów. Zarąbista demotywacja, nie tylko, że od samego wejścia do firmy słyszysz wieści, od których nie wiesz, czy od jutra nie będziesz miał co do garnka wyłożyć, to jeszcze na macierzystym tagu czytasz coś, od czego odechciewa się już w ogóle żyć. Drodzy NEETowcy, piątkowy wieczór, to jest taki sam normalny dzień pracy jak niedziela rano (no chyba, że robisz w handlu, lub kopro, to wtedy nie). Inni w tym czasie mogą siedzieć, tak jak ja w robocie, być w totalnej rozsypce, gapiąc się w zagrzybiały sufit, albo o zgrozo być smagani paskiem przez pijanego ojca, lub siedzieć w psychiatryku. Takimi oto głupowatymi zaprzątałem sobie głowę w robocie.

Jest sobota rano: wróciłem z roboty, zrobiłem zakupy, zmyłem z siebie brud mojego zakładu, zacząłem chlać, by odreagować, to czego się nasłuchałem - od stanu tej zakichanej formy (tak źle w moje formie to jeszcze nie było), po marudzenie brygadzisty. Teraz, dopiero nieco otrzeźwiałem, stąd zamiast od razu iść nyny, pisze swoje żale, bo czuje że muszę, choć wiem, że ludzie mają to gdzieś. Proszę tylko o jedno: byście przestali postrzegać tag, jako nową, fajną subkulturę, jako elitarny Social Club, ale jako miejsce zesłania, w którym sami, z własnej woli nie chcielibyście się znaleźć. Ja tak to postrzegam. Bo, kto normalny sam siebie uważa za przegranego życiowo, a mimo to musi spojrzeć w lustro i samemu to przyznać.

Dobra, ja idę już spać.
#przegryw #dzienzzyciaprzegrywa #operatormaszyn3k #przegrywpo30tce
CulturalEnrichmentIsNotNice - Był piątek wieczór: kiedy oskariat imprezował, a "chłop...

źródło: giphy

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
"Teraz widać, kto jest prawdziwy przegryw, a kto Oskarek"


@CulturalEnrichmentIsNotNice: Sam po piątkowej zmianie i czterech godzinach snu, sobotę rozpocząłem w robocie i teraz odpoczywam. No ale my wiemy, że pieniądze na drzewach nie rosną i trzeba brać co jest.

Widzę te zarzuty już nie raz ale nigdy nie zaprzątały mi głowy. W robocie zwykle myślę o tym co było i już nie wróci. O tym jak osoby na których mi
niewiadomocowscenariuszujest - >"Teraz widać, kto jest prawdziwy przegryw, a kto Oska...

źródło: 47VeCUHc

Pobierz
  • Odpowiedz