Wpis z mikrobloga

Największy problem konfliktu #hejto vs #wykop jest taki, że większość ludzi i tak siedzi po facebookach i aby znaleźć fajny kontent, zebrany w jednym miejscu, to miejsce powinno być jedno, dobre, a nie dwa, średnie, w połowie puste. Tu ciągnie się smród i żale, więc ktoś na serio musiałby postawić na otwartość, zmienić regulamin (i zasady działania moderacji), zainwestować czas, środki w społeczność. Tam z kolei potrzeba lat na zbudowanie takiej marki i treści, oraz weryfikacji, czy przetrwają pierwsze afery + czy wszyscy się nie pokłócą przy pierwszych zarobionych pieniądzach (tak często kończą takie projekty). Będzie źle, jeśli żaden portal nie da rady, bo to jedyna alternatywa do rakowych SM, gdzie każdy pisząc pod nazwiskiem pisze jedynie rzeczy "oficjalne", promocyjne, i buduje swój wizerunek zamiast prowadzić anonimową, ale szczerą dyskusję.
  • 10
Smrody i żale? Może takie tagi po prostu obserwujesz? xd


@byk-_-: po prostu obserwuje dyskusje nt. wykopu i powody migracji. Są rzeczy, które zniechęcają użytkowników do portalu poza tymczasowymi/technicznymi.
@Ernest_: Nie widzę takiej możliwości w najbliższej dekadzie. Chyba, że Elon przepisze w taki sposób Twittera. Za dużo jest do stracenia, żeby giganci udostępniali swoje treści w zdecentralizowanej appce która wszystko łączy.