Wpis z mikrobloga

Gdy zainteresowałem się sprawą Iwony Wieczorek, stwierdziłem, że najbardziej prawdopodobna jest teoria z love story w tle. Jak pewnie każdy kto zagłębił się w tę sprawę, miałem w głowie też multum innych teorii. Ale stwierdzam, że one nie miały sensu. W ostatnim czasie oglądałem dziesiątki materiałów, o sprawach z morderstwami i ciągle powtarza się podobny schemat. Nie wierzę w to, że to wszystko było starannie zaplanowane, zbyt dużo wskazuje na czysty przypadek. Gdyby stały za tym jakieś większe ryby, to myślę, że plan uprowadzenia dziewczyny wyglądałby zupełnie inaczej.
Weźmy to wszyscy na taką prostą logikę, nie doszukując się powiązań z każdego, z każdym. Tak, wiadomo, że istniał i istnieje trójmiejski półświatek i można byłoby jakoś ich powiązać z zaginięciem Iwony Wieczorek, ale od samego początku istnieje inne, prostsze rozwiązanie. Skoro proste, to czemu sprawa tak długo się ciągnie? Po pierwsze, zmowa milczenia się udała. Po drugie, nie ma ciała.
Uważam, że zarzuty postawione Pawłowi, nijak mają się do sprawy Iwony Wieczorek i jej zaginięcia. Możliwe, że część z nich jest prawdziwa ale myślę, że nie nie ma związku ze sprawą. Już tłumaczę dlaczego.
Wyobraźcie sobie sytuację, że jesteście na miejscu Pawła i macie hipotetycznie jakieś związki z trójmiejskim półświatkiem. Znacie wielu ludzi i nie chcecie, żeby wasze znajomości wyszły na jaw. Tak tłumaczyłbym to kasowanie danych z komputera Iwony, o ile rzeczywiście miało to miejsce. Nie wiem czemu, ale coś mi tu nie pasuje, zwłaszcza z tym pisaniem na gadu gadu w imieniu matki Iwony. Nie wydaje wam się, że on nie sprawia wrażenia takiego idioty, by wpaść na taki pomysł?
Wierzycie w to, że wszedł do jej mieszkania i stwierdził, że to będzie genialny pomysł, na odwrócenie uwagi, w momencie gdyby był powiązany z zaginięciem Iwony? Matka Iwony, w jednym z reportaży wspomniała, że często zdarzały się takie sytuację, gdy pokłóciły się ze sobą, po czym siadały w swoich pokojach przy komputerach i pisały ze sobą na gadu gadu. Podczas takich rozmów, stwierdzały, że się godzą i wychodziły do kuchni pogadać. Zatem jak to miałoby wyglądać? Paweł musiałby korzystać z komputera matki Iwony i jej nr gg, by napisać w jej imieniu do znajomych Iwony. Albo pisać w jej imieniu z nr Iwony, z tym, że odpalając komunikator, widziałby na liście znajomych jej matkę. Powinien wtedy by wydedukować, że to nie ma sensu by pisać do znajomych. Czy ktoś z tych znajomych, którzy rzekomo otrzymali te wiadomości, o tym wspomniał policji?
Nie mogę znaleźć informacji na ten temat. Nie chce mi się wierzyć, że nie zostało by to szybko zweryfikowane. No i dlaczego niby wypłynęło dopiero teraz? Przecież jej komputer był sprawdzany wcześniej i coś tak oczywistego jak rozmowy na gg, nie mogło być pominięte, nawet przez kogoś bardzo nieudolnego.
Pamiętajmy, że Paweł do niczego się nie przyznał, więc to dostał takie zarzuty, jeszcze o niczym nie świadczy.
Dlaczego waszym zdaniem, tamtej nocy Iwona nie kontaktowała się z Patrykiem? Nawet w czasie powrotu dzwoniła do Pawła, pisała do niego sms by zadzwonił. To może wskazywać, że nie czuła z jego strony żadnego zagrożenia. Dzwoniła do wielu osób, ale nie przeszło jej przez myśl by zadzwonić do byłego.
Moim zdaniem kluczowe jest to, co stało się tydzień przed zaginięciem, kiedy to Iwona wracała z koleżanką tą samą trasą co 10.07. Oficjalnie mówi, że o tym, że spotkały znajomych Patryka, którzy zaczęli bić się miedzy sobą. Stwierdziła, że ich rozdzieli i wtedy miała niby przypadkiem dostać. Ciekawe czy dostała przy okazji bo nadziała się na jakiś cios, czy może któryś za wtrącenie wypłacił jej liścia. Bo ciężko mówić o pobiciu w tym pierwszym przypadku, a z tego co wiadomo była około 5 rano i w tym czasie obdzwoniła kilku znajomych, w tym też Patryka, który niezbyt przejął się tym incydentem.
Zwróćcie uwagę na czynnik psychologiczny. Zaginęła wasza kuzynka, a zarazem była dziewczyna. Dowiadujecie się o tym następnego dnia wieczorem i rzucacie słowami, że "ona jest #!$%@?". Załóżmy, że takie sytuacje wcześniej nie miały miejsca, więc powinno was to zaniepokoić, czego w tym przypadku zabrakło. Druga sprawa. Czy w związku z takimi okolicznościami, uprzednia noc, w którą zaginęła wasza była, nie powinna być swego rodzaju traumą? Bo z psychologicznego punktu widzenia, każda z bliskich osób Iwony, powinna doskonale pamiętać o tym co wtedy robili, bo samo to wydarzenie powodowałoby, że ciągle wracaliby pamięcią do tego dnia, by analizować jego przebieg, w celu wychwycenia czegoś, czego na pierwszy rzut oka mogli nie zauważyć, jakichś sygnałów od innych osób, ich zachowania itd. Bo patrząc na zeznania Patryk i jego kolegów, ciężko jest pomylić wydarzenia z tamtej nocy aż tak znacząco. Bo jest różnica między pójściem do domu koło 1, a pójściem o 3. Zresztą nie sądzę, żeby ekipa Patryka tak szybko chciała zawinąć się z imprezy, mija 24 a oni myślą już o rozejściu się?
Moim zdaniem mogli mieć ustalone częściowo zeznania, czyli w razie czego mówimy, że wyszliśmy o 1, tak by różnica między zniknięciem Iwony była znacząca, w tym przypadku 3h. Zeznania jednak zaczęły się zmieniać, gdy pojawił się świadek widzący Patryka po rzekomym już opuszczeniu klubu. Poza tym billingi, które im przedstawiono, nie zgadzały się z ich zeznaniami, więc trzeba było przesunąć nieco godziny wyjścia. A na później dodać jeszcze, że poruszano się wtedy autem bo bts wskazywał na szybkie przemieszczanie się. Przypomniało mu się to dopiero przy którymś zeznaniu, że mogli jeździć autem. To nie jest tak, że z upływem czasu pamięć zanika, a nie na odwrót? Powinien o tym doskonale pamiętać zeznając po raz pierwszy i takie "szczegóły" nie powinny być zatajane w przypadku, gdy wiesz, że nic nie zrobiłeś.
Jeszcze jeden czynnik, o którym kiedyś już pisałem. Wyobraźcie sobie, że przyczyniliście się do czyjeś śmierci, chociażby w sposób nieumyślny, albo byliście świadkiem wypadku, który spowodował wasz dobry kumpel. Pomogliście ukryć zwłoki.
Czy naturalnym byłoby to, że po takim incydencie wasze relacje stopniowo się pogarszają, aż w końcu ograniczają się do zwykłego "cześć" przy mijaniu się? Coś w rodzaju naturalnego mechanizmu zatarcia złych wspomnień.
Przez ostatnie tygodnie doszukiwałem się jakiegoś związku ze światkiem trójmiejskim, ale wydaję mi się, że m.in Zatoka Sztuki dostała rykoszetem, bo wokół Iwony, pojawiały się osoby mające z nią coś wspólnego. To samo mogło tyczyć się Pawła, a jego dziwne zachowania, mogły mieć związek z osobistymi interesami, które nie musiały być do końca legalne.

#iwonawieczorek
  • 39
@Heer88: chodzi o to że trasę od DC do wejścia 63 pokonuje się w 43 minuty, zatem jeśli wyszła o 3:30 to na kamerze przy wejściu 63 jest idealnie o 4:12 więc czas się pokrywa.. Wcześniejsza kamera która ja rzekomo złapała o 3:07 dziwnym trafem nie ma daty ani godziny..czy to błąd z tą godzina 3:30 ? Może tak, ale chyba nie jak NIK robi kontrolę.... Zapewne więc tak jest w
@Menosas:

Zgadzam się z całym wywodem.

Generalnie teoria mafijna opiera się na tym, że IW znała typa, który znał typa, który był dobrym znajomym Krystka. No i sam Krystek był widywany w Dream Clubie. Z tych dwóch faktów tak naprawdę kompletnie nic nie musi wynikać a ludzie stworzyli na ich podstawie bardzo skomplikowaną intrygę z mnóstwem wątków i powiązań.

Oczywiście istniał jakiś tam układ, ale czy randomowa nastolatka mogłaby być powiązana
@Menosas: Wiadomo, że o godzinie 22.59 znaleźli się w Żabce w alei Niepodległości, co potwierdził zapis z monitoringu. Kupili tam około dwóch litrów alkoholu (whisky oraz wódkę). Prosto ze sklepu pojechali na działkę babci Pawła.

Ciekawe czy tylko tyle mieli czy więcej No i czy jakas chemia była dodatkowo do tego
@Ameryka1776
jeśli chodzi o nocowania to mama Iwony miała problemy ze snem, natomiast rodzice Adrii wyjeżdżali na weekendy na działkę budować chałupę. Myślę, że dlatego nocowała u Adrii. Ja za małolata też wolałam nocować po imprezie u kumpeli bo ta miała bardziej wyrozumiałych rodziców;)
@Menosas
ona dzwoniła wtedy do jeszcze innych osób, chyba najpierw do russa , tego z ogniska. Myślę, że policja to potwierdzała. Aczkolwiek głowy za trójmiejską policję nie dam ¯_(ツ)_/¯
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Paweł tego nie zrobił…… on się nadaje do tarcia chrzanu / bardziej porywczy ukochany i pozorant kibol złoczyńca który mataczył a bilingi jednoznacznie wskazują (azymutu nie oszukasz ) nie da się…….
@ropalecipofirance: juz to było wielokrotnie wyjaśniane. Prawdopodobnie P.G. handlował wtedy prochami, stąd niezgodność zeznań co do godzin, miejsca itp. Był za głupi by zrobić zbrodnie doskonałą, nie miał znajomości i nie zachowuje sie do końca jak ktoś kto miał coś z tym wspólnego.
@Menosas: Pisano wcześniej o tych butach co Iwona zabrała na imprezę. I też jestem zdania , że te buty rzucają pewne światło na kontekst tej wyprawy. Tych butów Iwona nie brała dla Pawła ani ekipy z którą poszła na zabawę. Te buty, wysokie szpilki i mini , to taki atrybut- oferta, wiadomo w jakim celu.. Iwona je wzięła do klubu dla innych osób. Ale Paweł i ekipa wiedzą o kogo chodziło
@Menosas: Paweł najpewniej wie kto brał udział w zaginięciu IW albo podejrzewał coś od początku. Po powrocie do domu jak włączył telefon dzwonił do godziny 6 na jej telefon, zadzwonił do wspólnej koleżanki Kasi żeby zadzwoniła do domu zapytać czy jest, zaczął jej szukać od samego rana zamiast odsypiać imprezę. Zna ochroniarzy z bramki w DC, bo inaczej dziewczyny by nie weszły do środka ze względu na za mały wiek, bo
@eeee85: W tym dokumencie NIK, który wstawiłeś jest że wg. świadków była o 3:30 przy wejściu nr. 3 w Sopocie a wejście nr. 3 jest w stronę Gdyni, jakieś 2km od molo. A wg późniejszych informacji i zapisów kamer dalej szła w kierunku Gdańska