Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki moje kochane nie wiem jak uratować związek z różową. W bardzo dużym skrócie, jesteśmy razem od roku a od 4 miesięcy mieszkamy razem. No i tutaj pojawiają się zgrzyty.
Początek związku był ekstra, mamy identyczne zainteresowania przez co jak ja coś wymyślę to podoba się to mi i jej.
Ona też ciągała mnie na zloty i konwenty które są jej pasją. Czerpała ogromną radość z tego, że chce jeździć z nią. Nawet jak jestem mega zmęczony i zawsze kimnę się w aucie jakieś pół godzinki a ona sobie biega i ogarnia swoje rzeczy ze swoimi przyjaciółmi na owych konwentach. Też codziennie mi mówiła, że jestem jej najlepszym chłopakiem do tej pory i jestem mega przystojny. Że jestem ideałem i nawet gdybym teraz dał pierścionek to by powiedziała tak.
Zgrzyt pojawił się jak zamieszkaliśmy razem. Mamy taką umowę - skoro ja zarabiam x razy więcej to biorę na siebie 80% ceny mieszkania ale za to ona ogarnie większość prac domowych. Przyszedł mi też kryzys w pracy, przytyło mi się z 10kg przez co twarz nie wyglądała już tak atrakcyjnie. Mam też lekkiego doła spowodowanego krzywdą moich najbliższych. No i różowa od 4 miesięcy zmieniła narrację.
-mówi, że nie sprzątam tyle co ona
-że już w sumie to nawet seksu nie chce ze mną uprawiać, gdzie kiedyś norma to było raz dziennie
-że musi ona źle się czuję gdy jeżdżę z nią na te konwenty bo to jest czas gdzie może pobyć sama i mieć spokój
-wspomina że już mało za mną tęskni bo wpadło to w monotonię
-dużo innych pierdółek typu nie psiknięcie się perfumami, tutaj skarpetki które nie trafiły do kosza itp.
Przyznałem jej rację z większością rzeczy, obiecałem poprawę ale żadne zmiany nie zachodzą z dnia na dzień. No i zacząłem się poprawiać, wziąłem psychologa. Działam nad sobą, już brzuszek w 30% mniejszy. No ale różową nie daje za wygraną. Nie patrzy na poprawę ale patrzy tylko na błędy. Ja wiem, że nie jestem idealny ale się kuźwa staram. Miałem ostatnio dość duży fail. Mówiłem, że posprzątam a tego nie zrobiłem bo się nie wyrobiłem i różowa się spłakała i powiedziała, że ona już nie ma siły bo obiecałem jej jedno a zrobiłem drugie. W zamian zrobiłem jej część pracy ale dalej ma te sławne ciche dni. Dobija mnie ten brak wsparcia i ciągły krytycyzm. Wiem, że zmieniam się na lepsze ale ona nie daje nic od siebie a wymaga coraz więcej. Przeraża mnie ta zmiana, że z idealnego chłopaka z dnia na dzień jestem mieszkany z błotem i moja samoocena leci na łeb na szyję. Chciałbym to uratować ale ja już nie mam siły walczyć.
#zwiazki

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63bc230cbab6bef5c0906c95
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: Tu nie ma co ratować, jak byle pierdoły i ona gada, że nie tęskni, że seksu nie, masz zaiwaniać w domu jak i tak płacisz więcej. Wg mnie nikim ważnym dla niej nie jesteś. Za szybko podjęta decyzja o mieszkaniu,a to gównozwiązek jest z jej strony.

Przeraża mnie ta zmiana, że z idealnego chłopaka z dnia na dzień jestem mieszkany z błotem


Pozwoliłeś sobie to masz. Nie szanujesz się. Ja
PrzerabiałemPodobnie: #!$%@? jesteś, nie zawodnik, sorry.

Ogółem mieszkanie razem to zamiana romantyzmu na wyrzucanie śmieci. Ciepło domowe jest fajne, ale do tego związek musi dojrzeć. Wasz jeszcze nie dojrzał.

Wali Ci pretensjami bez powodu, a Ty kładziesz uszy po sobie i przepraszasz? Beta. Sorry

Nie ratuj tego związku. Najwyżej możecie razem nad nim pracować. Ale oboje. Nie Ty sam.

Z resztą związek roczny? Co to jest?
Związek warto ratować, jak są
@AnonimoweMirkoWyznania: Zauważ, że cały czas szukasz problemu w sobie. Idziesz do psychologa, odchudzasz się, robisz coś w zamian, tłumaczysz się przed nią. Czy w tym związku są dwie osoby czy jedna? Ustaliliście zasady co do rozliczeń. Zapytaj jej, czy chce renegocjować te zasady. Niech zachowuje się jak dorosła osoba. Chce, żebyś więcej sprzątał? Ok, robicie opłaty pół na pół. Według mnie robisz taki błąd, że nie myślisz, ze pozbędziesz się problemu
ny ale się kuźwa staram. Miałem ostatnio dość duży fail. Mówiłem, że posprzątam a tego nie zrobiłem bo się nie wyrobiłem i różowa się spłakała i powiedziała, że o


@AnonimoweMirkoWyznania: co tu duzo mowic
ciesz sie ze to tylko 4miechy, niektorzy ogarniaja po paru latach, slubie czy dzieciakach
walisz reset i narka
@lexico: Tym bardziej jeśli typ ma umiejetność poprawienia się, gdy druga osoba mu zgłasza jakieś uwagi- nie powinien mieć problemu w znalezieniu fajnej i kochanej partnerki. Serio, rzadko się zdarza aby różowa powiedziała niebieskiemu, że coś jej nie pasuje i on to od razu zmienia (w druga stronę tez) zamiast się obrażać itd.

Z drugiej strony rozumiem, jak szybkie zamieszkanie razem może zepsuć związek i go sprowadzić z takiej ekscytacji do
@localoca: No i tez jeśli OP się trochę postawi, to może ona zacznie mieć do niego jakikolwiek szacunek, bo teraz nie wydaje mi się aby miała jakikolwiek
A jeśli go rzuci z tego powodu, to przynajmniej gościu odzyska godność