Aktywne Wpisy
Atreyu +1500
Moja mama właśnie umarła
Ten wpis miał być prośbą o modlitwę o zdrowie, ale nie zdążyłem. Odeszła o 3 w nocy
Choroba nowotworowa. Pod koniec lutego trafiła do szpitala. Rak przez długi czas nie dawał żadnych objawów. Zaczęło się od zwykłego bólu brzucha. Później stan pogarszał się z dnia na dzień. Najpierw oddział chorób wewnętrznych, pod koniec opieki paliatywnej. Zrezygnowałem z pracy i wróciłem do kraju żeby z nią być, ostatnie dni
Ten wpis miał być prośbą o modlitwę o zdrowie, ale nie zdążyłem. Odeszła o 3 w nocy
Choroba nowotworowa. Pod koniec lutego trafiła do szpitala. Rak przez długi czas nie dawał żadnych objawów. Zaczęło się od zwykłego bólu brzucha. Później stan pogarszał się z dnia na dzień. Najpierw oddział chorób wewnętrznych, pod koniec opieki paliatywnej. Zrezygnowałem z pracy i wróciłem do kraju żeby z nią być, ostatnie dni
Co sądzicie o takim trzypunktowym planie geopolitycznym dla Polski?
1. Nie wtrącamy się więcej do spraw UKR-RUS, zawieszamy pomoc militarną dla Ukrainy pozostawiając tylko pomoc humanitarną, pozostajemy w NATO ale jednocześnie powoli normalizujemy stosunki z Rosją, mamy przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu
2. Organizujemy w Warszawie szczyt NATO-Rosja-Chiny, którego będziemy gospodarzem, a na którym zostaną poczynione starania o zaprowadzenie pokoju na Starym Kontynencie i powolną normalizację stosunków
3. Oświadczamy na piśmie,
1. Nie wtrącamy się więcej do spraw UKR-RUS, zawieszamy pomoc militarną dla Ukrainy pozostawiając tylko pomoc humanitarną, pozostajemy w NATO ale jednocześnie powoli normalizujemy stosunki z Rosją, mamy przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu
2. Organizujemy w Warszawie szczyt NATO-Rosja-Chiny, którego będziemy gospodarzem, a na którym zostaną poczynione starania o zaprowadzenie pokoju na Starym Kontynencie i powolną normalizację stosunków
3. Oświadczamy na piśmie,
Byłem dzisiaj pierwszy raz na strzelnicy, lvl 31. Instruktor kazał mówić na "ty" (nawiasem mówiąc, miał na imię Mirek) i pokazywał jak się ustawić do karabinka. Długo nie mogłem znaleźć ustawienia w którym widziałbym czerwoną kropkę przez lunetę i czułem jego rosnącą irytację "Tu ręka, kolba nie tak, tylko tak. Słuchaj co mówię".
I #!$%@? mnie strzelił, miałem ochotę się odwrócić i odstrzelić mu łeb. Natychmiast poczułem się struty i miałem ochotę żeby całe to strzelanie się jak najszybciej skończyło. Minęło już kilka godzin, a te emocje dalej mi się kręcą po trzewiach, czuję napięcie, to nie chce zejść.
I widzicie, tak to jest z tym przegrywem. Byłem w dzieciństwie regularnie #!$%@? przez o wiele starsze rodzeństwo i do tej pory to ze mną zostało, a jestem po trzydziestce. W sumie mam za sobą osiem lat terapii - jestem DDA - a może i dziewięć, sam już nie wiem. Wciąż mam potworne problemy w relacjach z kobietami. Wciąż takie drobiazgi jak ten z instruktorem wchodzą mi na banię.
Raz byłem na siłowni i instruktorka zwróciła uwagę na moją formę w podciąganiu na drążku. Była uprzejma i autentycznie pomocna, ale ja się gdzieś w środku poczułem tym upokorzony i siłownia mi zbrzydła. Ilekroć próbuję jakiejś aktywności zniechęcam się bardzo szybko i wycofuję się z powrotem do piwnicy.
Ciężkie jest życie przegrywa. A ja i tak nie miałem tak źle jak niektórzy. Nie było przemocy domowej, przynajmniej fizycznej. Nie byłem tępiony w szkole, zawsze miałem kumpli i byłem klasowym śmieszkiem. W młodości trenowałem sporty walki i nie tylko, byłem w formie, miałem przyzwoitą mordę, nawet wpadłem w oko paru fajnym loszkom ale za każdym razem #!$%@?łem temat koncertowo. Dostałem kilka dobrych kart od życia, ale u mnie przegryw jest w głowie i siedzi głęboko. I kto wie kiedy wyjdzie. Jeśli kiedyś wyjdzie...
#przegryw #zalesie
mam tak samo, wiem jak to jest. Szkoda, że nie potrafię nad tym panować