Wpis z mikrobloga

@maad: obecnie, na pewnym poziomie, fizyka zamienia się w filozofię, a to pozostawia lukę, którą ludzie mogą wypełnić. A wypełnić ja można czyn się chce, bo dopóki nie ma dowodu na prawdziwość danego pogladu, każdy pogląd nie może byc tak po prostu odrzucony. Więc wg mnie wiara w Boga nie jest przejawem głupoty, jest przejawem myślenia na tematy "źródłowe".

Mnie denerwuje obecna moda na plucie na wiarę, jakby ateizm był zdominowany
@Mistrszzz: Mocno uprościłem. Chodziło mi o nasze współczesne religie których fundamenty są zbudowane na obłudzie, kłamstwie i krwawej historii. W szczególności ta nasza

która wprowadza w świat nowoczesnej fizyki i pokazuje jednocześnie, że #!$%@? wiemy w kwestii pytań o pochodzenie wszechświata


No zgadza się. Nie czytałem Penrose, ale za to przeczytałem parę książek Hawkinga i zdania nie zmieniłem. Wiara w nieznany proces tworzenia wszechświata nie jest tym samym co wiara w