Wpis z mikrobloga

@Hehehe115: no ja rozumiem, ale tutaj panuje chęć kontrastowania: jedni twierdzą, że nowy chinol jest zajebisty, bo akurat jemu nie nie psuł no i ma gwarancję (która często jest warta mniej, niż papier na którym jest wydrukowana), za to "motocykl markowy" to na pewno będzie gówno, bo nie ma nic pomiędzy. Oczywiście druga strona też prowadzi podobną narrację, tylko odwróconą.

Ja z kolei uważam, że nie ma co demonizować i jednego
@MisPalkis: Ja oglądałem te markowe przed zakupem i była to tragedia, wszystko #!$%@? a opony, czy hamulce i tak do roboty + często stan wizualny pozostawiał bardzo wiele do życzenia. Stąd wziąłem Chinola i zmieniłem opony. Jak już pisałem, ktoś, kto kupuje 125 albo się zarazi i #!$%@? tym, albo pójdzie na A. Jak ma do wyboru nie wiem, Varadero za 12k + jeszcze coś na podstawowy serwis, a Chińczyka za