Wpis z mikrobloga

Taka pogoda nie mogła się zmarnować, ale 3 tygodnie bez basenu i roweru, świąteczne obżarstwo i chlanie dało w wyniku taki brak formy że na pierwszym błotnistym podjeździe mało się nie zrzygalem. Okolice wieży w Kotowicach po wczorajszych opadach tez dało trochę w kość, ale było warto.

Trochę krwi napsuł młody amator adrenaliny na ścieżce rowerowej - z daleka widzę czterech pieszych dorosłych, dwa wózki, wydaje mi się że jakiś dzieciak czy pies się tam pałęta ale dobrze nie widzę, nie kręcę, zaczynam powoli hamować choć tempo już spacerowe ok. 10kmh, upewniam się że dorośli mnie widzą, no nic się nie może złego stać...wjeżdżam między wózki i przed rower spomiędzy dorosłych wybiega gowniak. Zatrzymałem się na niecałym metrze omijając go przednim kołem i nie wiem kto się najadł więcej strachu...

No ale przy okazji wschodnia obwodnica Wrocławia przetestowana na całej nowodostępnej długości i jest spoko.

#gravel
Pobierz
źródło: comment_1673116898vqKq7mdTBKEkGiz4ugbvxz.jpg
  • 4