Wpis z mikrobloga

Ostatnio rodzice zaczęli wspominać młodzieńcze lata. A to po szkole się z kolegami wychodziło, a to na trzepaku się z kimś bawiło, jakieś zabawy domofonem, włóczenie się bez celu, wspólne gry i inne takie zajęcia. Tak siedzę, słucham tego, i w pewnym momencie zrobiło mi się przykro, że przez decyzję moich rodziców ja nigdy nie miałem możliwości uczestniczenia w czymś takim.
Rodzice wynieśli się z wojewódzkiego na przedmieścia, a właściwie na zadupie, gdzie na początku nic nie było. Dorastając na takim odludziu nie miałem żadnych kolegów pod bokiem. Do szkoły zawsze byłem wożony i odbierany, więc "kolegów" miałem tylko w szkole, a jakiekolwiek spontaniczne spotkanie było niemożliwe, gdyż na zadupiu byłem sam. Z biegiem lat okolica się zaludniła, później nawet pojawił się ktoś w moim wieku. Parę razy pograliśmy na komputerze, jednak lata alienacji sprawiły, że nie udało mi się z nim zakolegować. Nie miałem fizycznej możliwości, aby spróbować młodzieńczego życia. Zadupie to wyrok dla dzieciaka.

#przegryw ##!$%@? #samotnosc #feels
ToJestNiepojete - Ostatnio rodzice zaczęli wspominać młodzieńcze lata. A to po szkole...

źródło: comment_1673112030ajfrffBBCI0P30zskN8VmN.jpg

Pobierz
  • 5
@ToJestNiepojete: a wez mi nie mow o mlodosci. Mieszkalem w starym domu z reszta rodziny ciasno i napieta sytuacja. Oczywiscie nie mialem co robic sam, wychodzilem z domu na podworko to pies mnie gonil ( rottweiler) mojej cioci. W szkole nie mialem kolegow, calkowita alienacja. Wraz z kazdym rokiem bylo gorzej, w wieku 12 lat wyprowadzilem sie 3 km dalej na wieksze przedmiescia powiatowego. W koncu mialem swoj pokoj ale co