Wpis z mikrobloga

Normany mają racje? Widziałem ostatnio wpis kogoś, chyba olafa(nie moge go znalezc) ze psianie na wykop/blackpill == cope. Coś w tym jest. Właściwie przegladanie tagu czy udzielanie sie na nim praktycznie nic nie daje poza poczuciem beznadziei i wyssaniem energii. Problem w tym że oprócz pola relacyjnego przeklada sie to na inne sfery życia. Wszystko juz zostalo powiedziane, piguła to prawda i siedzenie tutaj jest odkrywaniem tego samego koła na nowo (vifon na głowie, kursy tanca, kiedyś terapie, osiedla developerskie itp. wszystko to są inne strony jednej i tej samej monety). Chyba jak już to lepiej wchodzić raz na 2-3 tygodnie na jakichs zagranicznych anglojezycznych pigułowych youtuberów żeby nie zapomnieć przypadkiem core blackpilla.

#blackpill #przegryw
  • 8
@integrator1234 powód jest bardzo prosty.
Masz rzesze mężczyzn, których pozbawiono wszystkiego.
Może mają jakąś pracę, ale ile ktoś jest w stanie pracować ze świadomością, że we współczesnym społeczeństwie zawsze będzie śmieciem?
Więc wchodzi na wykop bo to jest jedyny kontakt z ludźmi jakiego społeczeństwo jeszcze mu nie zabrało.
@integrator1234: powiem z własnego doświadczenia. Gdy sam zacząłem pracować na produkcji, to jakoś mi lżej gdy przeglądam tag kołchoz. Ludzie uważający się za przegrywów mogą wchodzić na tagi przegryw, blackpill, incel, depresja etc. z podobnych powodów, by sobie ponarzekać z kimś, kto ma podobnie. Problem ze społecznościami na tych tagach jest jednak taki, że dominuje na nich nastawienie pesymistyczne, nihilistyczne i cyniczne, ich wspólnym mottem mogło by być:

Na nic normickie