Wpis z mikrobloga

@pompastic @slowdive: Z tym, że obie grupy trzymają tragiczny poziom od dłuższego czasu. Jedlingi to snobistyczna bojówka ukochanej na wykopie Katie, a na "Gdzie dobrze zjeść w Krakowie" pełno reklam własnych knajp lub normnikowych polecajek w stylu burgerów w pasibusie. Cogryziemagda i bezfarmazonu na ig chyba tacy najbardziej obiektywni (nie licząc współprac, wiadomo) i czasami zdarzy im się wrzucić coś nowego (i fajnego).
@slowdive: Wiem, wiem. To nie był zarzut. Próbuję przekierować autora postu w jakieś mądrzejsze gastronomicznie miejsce, bo na tych fejsbukowych grupkach tylko się sparzy i będzie żałował wyrzuconego w błoto hajsu, za coś kompletnie przeciętnego. W 2023 ludzie dalej polecają słabe krakowskie lunche w pseudosnobistycznych knajpach, do których idzie się po dostaniu pierwszej wypłaty w dorosłym życiu xd, zamiast np. kazać sprawdzić yum moo krob, rendang curry i pad woon sen
@pompastic: Mogę ci potem ogarnąć parę miejscówek i wysłać, ale ja to znudzony Krakowem jestem i słabo tu od dłuższego czasu. Przestałem nawet chodzić na lunche, bo wszędzie #!$%@?. Ostatnio najlepsze obiady to jadłem w Barze Smakuś na Wójtowskiej i w Smażalni Marlin przy Placu na Stawach, a jakoś tych adresów nigdzie nie widuję w krakowskich gastro-polecajkach. Idź sobie na pewno na bibimbapa do Pana KimBapa, nie zawiedziesz się.
@pompastic: To ze sprawdzonych klasyków, po które lubię sięgać w Krakowie: z Luktunga bierz te rzeczy, o których pisałem wyżej, Bar Wschód (koniecznie na żeberko i bułeczki bao), karkówka z kimchi i dodatkowymi orzeszkami + sajgonki z Przystanku Wietnam, jak lubisz tłusto to Filo, bo tam wszystko zalane oliwą, ale dobrze wygląda i spoko te zmienne menu mają - poluj na wątróbkę z królika, super jest, na bank wymieniony już Pan