Wpis z mikrobloga

W tej historii najbardziej fascynują mnie dwa aspekty. Profesjonalizm porywacza i brak świadków. O ile jedna z tych rzeczy nie dyskwalifikuje najbliższego otoczenia, to obie już tak.

Skupmy się na momencie:
03:30 - Iwona wysyła do Adrii dwa smsy w przeciągu trzech minut. Pierwszy o treści: “Drugie wejście od molo. Czekam.” I drugi “O g---o mnie zaczepiają. ”

Dlaczego to takie istotne?
- W tym momencie Iwona znajduje się w Sopocie, przy wejściu na plażę, niedaleko miejsca, w którym znajduje się K.W., czeka tutaj ok. 20min siedząc na ławce
- K.W. musiał zauważyć przechodzącą Iwonę/lub jak przysiadła na ławce (Gdy Iwona Wieczorek mijała hawajski klub w dolnej części „Monciaka” mogła zostać zauważona przez osoby powiązane z „Krystkiem” lub samego „Krystka” www.planeta.pl)
- Podszedł do niej z drugą osobą (O g---o mnie ZACZEPIAJĄ)
- Miała w ręku telefon, wycofali się
- Znali kierunek, w którym podążała

Czy można powiązać dziwne zachowanie Patryka P. z takim przebiegiem sytuacji?
- K.W. mógł skojarzyć przyjaciółkę Patryka P. z widzenia
- K.W. zadzwonił do Bola, żeby skontaktował się z Patrykiem i zapytał o jej adres
- Patryk P. podał adres, PRZY CZYM zorientował się, że sprawa jest poważna i o 4:25 zadzwonił do Iwony żeby dowiedzieć się co u niej
- Po wszystkim czuł się winy, prowokując dziwne sytuacje

Przypominam, że K.W. pierwsze udokumentowane przestępstwa na tle seksualnym popełnił w 2007. W 2010 czuł się bezkarnie. Dodatkowo, w tym porwaniu jest za dużo profesjonalizmu. Radiowozu bym w to nie mieszał, co najwyżej dostali zgłoszenie o czarnym BMW w parku.

Ta wersja ma jeszcze wisienkę. Szybki dojazd z Sopotu do lekkiego ukosu za wejściem 63.

#iwonawieczorek
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hmmmmn:
A.d.1 Jest taka możliwość, K.W mógł czekać pod blokiem, znając adres, ale myślę, że nie ryzykował by porwania stając w miejscu gdzie nocuje 50tys os, a w parku w którym jest najwyżej kilka os. i zatoczka której nie ma w zasięgu kamer, to pierwszy wniosek jaki wysnułem stając w tym miejscu.
A.d.2 Z tą awanturą, to na dwoje babka wróżyła. Zeznania sąsiadów były nagrywane rok, czy dwa po porwaniu.
  • Odpowiedz
@melon_musk: Ten sms był przed czy po smsach do innych znajomych z pytaniem co robią? Adria na pewno wie, inaczej IW dopisalaby kto ja zaczepia, a tresc brzmi jakby wiedziala o kogo chodzi. Chyba, ze miala na mysli obcych ludzi przy wejsciu na molo dlatego tak bez wskazania osob. Do polocjantow z radiowozu tez pasuje. Szkoda, ze nie dopisala, bo wowczas sprawa bylabu prostsza
  • Odpowiedz
@Imod: Postawiła się. Kazała im spi#$#ć. Dla kogoś skrzywionego, jak K.W. to była płachta na byka (Wg. jego profilu). Nie znosił nieposłuszeństwa i chciał jej dać nauczkę. No, i przy okazji się zabawić. Ofiara K.W. powiedziała, że groził jej, że jeżeli będzie nieposłuszna, to uciszy ją jak Iwonę. Teraz nie mogę znaleźć tego fragmentu.
  • Odpowiedz
@Imod:
Nie znał jej 5 lat wcześniej, bo:
- Iwona poszła na imprezę z Pawłem P. licząc na coś więcej, a żaden banan nie będzie się zadawał ze znajomą K.W.
- Iwonie zależało na Pawle P., ponieważ gdy zobaczyła, że nic z tego nie będzie zaczęła tańczyć z każdym i chciała się "odegrać emocjonalnie"
- pisząc sms na ławce użyła formy bezosobowej, jednocześnie informując koleżankę o możliwym zagrożeniu
- nie na świadków, którzy potwierdzili by wersję o znajomości tych dwóch osób, a pod tym kątem przesłuchano
  • Odpowiedz
@Login_ktory_nikogo_nie_obraza: Mnie w tej historii nic nie fascynuje, ale za to większość przeraża. Przeraża mnie świadomość istnienia układu gdańskiego, który z pozornie spokojnego Trójmiasta robi Sycylię. Uczucie porównywalne do tego gdy dowiadujesz się, że miły pan od którego dotychczas kupowałeś ziemniaczki na straganie, to Josef Fritzl.
Większość teorii jakie domorośli detektywi snują w internecie w sprawie IW są sprzeczne z zasadami ekonomii myślenia. One są barwne, ale fantastyczne.
"Profesjonalizm i
  • Odpowiedz