Wpis z mikrobloga

Nigdy nie zrozumiem polakow na #emigracja ktorzy nie ucza dzieci ich ojczystego jezyka. Spotkalem w zyciu emigrantow z krajow arabskich, Indii badz Pakistanu korzy sa juz 2 badz 3 pokoleniem zagranica, a mowia biegle w swoim jezyku i nawet umia pisac w tych jezykach. A znam tyle polakow co na sile sie upieraja, ze nie beda uczyc dzieci polskiego, choc nauka jezykow jest bardzo wazna w rozwoju dziecka. #przemyslenia
  • 35
@mirek_wyklety:

Bo takie jest moje zdanie na ten temat

I nazywasz wszystkich mających inne zdanie patologią?

Uwazam, ze nauczenie dziecka jezyka ojczystego jest tak samo wazne, jak wpojenie dziecku, ze nie je się rękami jedzenia z podłogi, czy ze nie pierdzi sie w towarzystwie

Faktycznie to to samo.

ani ja ani tym bardziej moje dziecko do kraju nie wroci.

Ale ma znać polski, bo to podstawa życia w jakimś kraju xD
@PiotrFr: Ma znac polski bo jest Polakiem. I fakt ze spedzi cale swoje zycie poza Polska tego nie zmieni. To dla mnie jest oczywiste, dla ciebie jak widac nie. A poza tym, ze moim zdaniem ktos kto jest Polakiem powinien poslugiwac sie jezykiem polskim, tak jak ktos kto jest Niemcem powinien mowic po Niemiecku itp itd...to uwazam ze znajomosc polskiego jest najzwyklej w swiecie umiejetnoscia praktyczna, ktora moze sie mojemu dziecku
@Bertoos: nie wiem, czy masz dzieci, ani czy mieszkasz za granica, ale dam ci jeden przyklad na to, dlaczego polskie dziecko, majace polskich rodzicow powinno moim zdaniem znac jezyk ojczysty. Przyjezdza w odwiedziny babcia, dziadek, czy dajmy na to ciocia, ktora mowi wylacznie po polsku. Jak taki dzieciak ma sie porozumiewac w tym ukladzie ze swoja najblizsza rodzina? Ma gadac z babcia poprzez google translate, czy #!$%@? jak?? I nie jest
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@mirek_wyklety: Ale nadal jest to decyzja rodziców tego dziecka. Tak samo jak np. chrzest dziecka. Niestety czy stety jest to suwerenna decyzja rodziców, bez względu na ciotki dziadków lub reszty rodziny. Tak samo jak dziecko tak samo dziadkowie mogą nauczyć się nowego języka
@Bertoos: #!$%@? juz od tego co powyzej, to na prawde nauczenie sie przez dziecko polskiego jest rzecza nad wyraz latwa i naturalna. Bez wzgledu na wszytko zawsze jest dla dziecka a pozniej doroslego znac jakis jezyk niz go nie znac. I nie wiem, moze jestem #!$%@?, ale wydaje, mi sie ze najbardziej naturalnym w tym wypadku jest znajomosc jezyka ojczystego. I nie rozumiem na prawde, jak to jest mozliwe ( a
@mirek_wyklety:

Ma znac polski bo jest Polakiem. I fakt ze spedzi cale swoje zycie poza Polska tego nie zmieni.

To dla mnie jest oczywiste, dla ciebie jak widac nie


Czyli wychowujesz dzieci na emigrantów, jak ty. No gratuluję.
Dzieci jeżdżą na wakacje do Polski?
@PiotrFr: Juz wiem czemu cie mialem na czarnej hehe. Odpowiem ostatni raz i wrzucam cie spowrotem gdzie twoje miejsce. Wychowuje dziecko w poczuciu wlasnej tozsamosci, w tym przypadku narodowej. Po prostu nie zaklinam rzeczywistosci. Jestesmy Polakami ja, moja zona, moje dziecko. Nawet jak juz pojde w piach, majac za soba wiekszosc zycia spedzone w Irlandii, irlandzki paszport w szufladzie, to nie bede Irlandczykiem. Pomimo, ze zyje tu od lat, w pelni
@PiotrFr: piszesz tak, jakby znajomość polskiego miała w czymkolwiek przeszkadzać. Nauka od rodziców nativów to nauka minimalnym kosztem, nawet jakby dziecko miało potem tylko rozumieć, a nie mówić to zawsze mu się to może przydać.

Jeszcze gorsze, że umniejszasz z jakiegoś powodu sens nauki tylko i wyłącznie polskiego, bo po co, angielski bardziej przydatny XD znajomość kilku języków się nie wyklucza i w niczym nie przeszkadza.
@lubiczklan: dokladnie. Ten chlop to dzban i nie ma sensu z nim dyskutowac. Jego cala narracja sprowadza sie do tego, zeby nie uczyc dzieci polskiego, bo nie. Przy tym nadinterpretuje i np twierdzi, ze skoro moje dziecko zna polski w mowie i pismie to jest to jakas skaza i syndrom emigranta haha. Takie glupie podejscie na zasadzie, nie mieszkam w Polsce wiec bede udawal, ze nie mam z Polska nic wspolnego....ja
@mirek_wyklety: Oczywiście też uważam, że nie można przesadzać, aby nie zrażać dziecka i np. nie zmuszać go do czytania po polsku. Jednak znając język ma taką szansę i może ją kiedyś wykorzystać i sięgnąć po polską literaturę.
Mam chłopaka i sporo znajomych z rodzin imigranckich (nie pochodzą z Polski, mieszkają w Niemczech) i dosłownie każda z tych osób jest dumna z tego, że jest dwujęzyczna, bo mogli to wielokrotnie w życiu
@lubiczklan: O to wlasnie chodzi...a przy tym wszystkim jest to moim zdaniem natauralna kolej rzeczy, wiec dlaczego akurat starac sie na sile to zmieniac, tak jakby znajomosc jezyka rodzicow byla jakas ujmą, czy skaza na zyciorysie. Przy tym wszystkim jesli dziecko jest od malego dwuzjezyczne, to pozniej latwiej jest sie takiemu dziciakowi nauczyc kolejnych jezykow. W Irlandii jest obowiazkowy gealic, ktory jest jezykiem nie uzywanym na codzien, ale ucza go w