Wpis z mikrobloga

Siemka Mirki,
Przez ostatnie pół roku do mojego zespołu dołączyło 3 testerów. Każdą z tych osób wdrażałem, a niektórych to nawet uczyłem "podstaw testowania". Jako, że pracuje w tej firmie ponad 2 lata, to wyszło tak samo z siebie, że ten "obowiązek" spadł na mnie. W sumie to nawet nikt mnie o to nie prosił. Obecnie wygląda to tak, że ciągle te osoby wdrażam, weryfikuje ich pracę, a nawet muszę im organizować robotę - bo sami nie wiedzą co mają robić. Są takie dni, że czasem pół dnia mojej pracy to zajmowanie się tymi osobami. Na dniach planuje iść po jakąś podwyżkę, bo skoro nieoficjalnie jestem liderem tych osób to chyba powinnem za to mieć jakąś dodatkową kasę? A może się mylę? Co o tym sądzicie? Jak to wygląda u Was w firmach? Wiem, że w każdej firmie jest inaczej, ale w razie co to ile mogę wołać więcej? 1-2k? A może lepiej sobie to odpuścić i zwyczajnie mniej się angażować i robić swoją robotę?
#testowanieoprogramowania
  • 12
@PossessedPriest: pytanie czy przełożony wie ile tracisz czasu na „zajmowanie się” nimi? Poza tym tester który potrzebuje żeby mu powiedzieć co ma robic z dnia na dzień to nie tester. Jedna z pierwszych rzeczy to samodzielność, inaczej trudno być dobrym testerem
@PossessedPriest: Tak z ciekawości - co Ty tam robisz, że przez pół dnia musisz im organizować pracę? Rozumiem na początku jak wdrazasz kogoś do zespołu - potrzebne są środowiska, dostępy, informacje na temat organizacji pracy u Was, itp. Ale później?
W pierwszej kolejności bym sie zastanowił dlaczego tak jest. Zaraz się okaże, że wziąłeś na siebie pracę, której nie powinieneś brać i i/lub źle ją wykonujesz, bo jeśli po 6 miesiacach
@PossessedPriest: pytanie czy przełożony wie ile tracisz czasu na „zajmowanie się” nimi? Poza tym tester który potrzebuje żeby mu powiedzieć co ma robic z dnia na dzień to nie tester. Jedna z pierwszych rzeczy to samodzielność, inaczej trudno być dobrym testerem


@bb89: Zawsze śmieszy wymaganie od testera samodzielności, najbardziej jak w firmie nie ma dokumentacji. Wymagania jak na deva tylko płaca nie ta. Jakby tester byl na tyle mądry to
@kaaban: mylisz zaradność ze skillem programistycznym. Nie mówię o braku dokumentacji tylko tester będąc w projekcie powinen wiedzieć jakie taski są do przetestowania, a jeśli nic nie ma to powinien lecieć z regresją, dokumentacją albo automatyzacją. Albo udawać ze coś robi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie ma w tym nic śmiesznego.

Co do stawki to w mojej obecnej firmie (i nie jest to jedyne miejsce w jakim
Jakby tester byl na tyle mądry to by nie był testerem tylko programista


@kaaban: No zależy od spojrzenia :P Jak mi się nie opłaca przechodzić na junior deva, bo zarobki by mi pewnie spadły 3-4 krotnie, to po co się w to pchać?
@kaaban: Hmm, no ja się do tej pory spotykałem tylko z devami którzy zostali testerami :P
Wolę mimo wszystko klepać sobie testy na pozycji mid, za kasę (chyba) seniorską niż być mid devem za kasę midową :P
@bb89: No i git, jeśli tester ma tyle samo co dev to można wymagać. Niestety jest to raczej wyjątek, w większości firm tester zarabia 60-80% tego co dev, a ma na sobie dużo więcej odpowiedzialności a do tego ma jeszcze umieć pisać i czytać kod plus ogarniać literalnie wszystko

A wymagane automatyzacji jako zapychacza czasu to kwintesencja tego podejścia, czyli jak masz czas raz na tydzień to siadasz i zanim przełączysz
@kaaban: Hmm, no ja się do tej pory spotykałem tylko z devami którzy zostali testerami :P

Wolę mimo wszystko klepać sobie testy na pozycji mid, za kasę (chyba) seniorską niż być mid devem za kasę midową :P

@diarrhoea: W kwestii kasy jasne że lepiej "klepać sobie testy", sek w tym że takich miejsc jest bardzo mało. W większości masz na głowie wszystko i jeszcze więcej, a devi nie dość że
@kaaban:
Pracowałem w różnych projektach, czasem to testerzy mają zapieprz, czasem developerzy. Według mnie, nie ma tutaj sytuacji 0-1.
Na mojej głowie są moje obowiązki, wszystkim do develperskie zajmuje się developer, inne rzeczy należą do devopów itd. Więc pracując w testach - robię testy. Głównie stawiam framework testowy od zera, jest co robić, ale daleko temu do #!$%@?.

Hierarchia mnie nie obchodzi, pracuję dla pieniędzy i to, czy ktoś widzi jakąś