Wpis z mikrobloga

Ciekawy komentarz pewnej dziewczyny.

1. Zabicie kogoś za to, że „za dużo wiedział❞ się nie zdarzało. Ktoś, kto dużo wiedział był sprawnie manipulowany, szantażowany i tp. Zabójstwo to zbyt duże ryzyko. Natomiast zdarzały się śmierci „przypadkowe", przez narkotyki, albo przez zbyt brutalne potraktowanie jakiejś dziewczyny. Policja zazwyczaj dochodziła do sprawców, chociaż słyszałam o sprawach gdzie prokuratura szybko umarzała postępowania, jakby nie były interesujące. My ze znajomymi czasami zastanawialiśmy się, czy np. Jakaś osoba faktycznie popełniła samobójstwo albo się przećpała przez przypadek, raz ktoś z rodziny pisał odwołanie, ale ogólnie sprawa zamknięta i koniec. Czy prokuratorzy mogli być przekupywani? Nie wiem. 2. Ludzie z tego towarzystwa, ci imprezowicze, biznesmeni, dostawcy różnych towarów", drobni dilerzy, to w większości ludzie przeciętnie inteligentni, działający pod wpływem emocji, sfrustrowani. 3. Dziewczyny do towarzystwa to był towar. Jak któraś raz dała się poznać z tej strony, np. poszła z kimś za kasę albo zrobiła coś pod przymusem, to już ludzie nią handlowali, manipulowali, wystawiali. Nie było z nią związków, przyjaźni i tp. Przyjaźniła się tylko z koleżankami „po facha" i drobnymi diterami, którzy co prawda mogli ją wystawić, ale też często nie robili krzywdy. I ja nie mówię, że wozili te laski jak świnie na pace od burdelu do burdelu. Tylko np. zapraszali na imprezy, dawali dragi i inicjowali ich kontakty z facetami. Nic na siłę, przynajmniej w większości przypadków. 4. Biznesmeni „umywali ręce”, to takie szuje, które jak coś się działo wycofywali się cicho żeby nikt ich nie powiązał. Nie ma opcji moim zdaniem, żeby Marcin T ukrył zwłoki pod fundamentami. Kazałby wypier... z tymi zwłokami, nawet gdyby zginęła na jego oczach. Zawiązać krawat przed lustrem i pogonić chołotę - standardowe zachowanie tych bogatych facetów, mających sporo za uszami. Nie angażowali się mocniej w żadne kontakty z ludźmi zajmującymi się dilerką, stręczycielstwem czy haraczami. Dawali im zarobić i żądali pełnej dyskrecji w każdej sytuacji. 5. Dwa telefony?? (Paweł) - diler. Atrybut rozpoznawczy. Każdy, kto miał 2 telefony (w jednym zmieniali zazwyczaj karty) zajmował się dilerką mniejszą lub większą. Każdy diler też z zasady robił takie rzeczy jak wystawianie na kradzieże, czy werbowanie „świń”. Oni NIE MIELI koleżanek, w stosunku do których byliby uczciwi. Patryk - jeśli był jej facetem, mógł próbować ją chronić. 6. Dlaczego Paweł włamał się do jej domu żeby wykasować coś z kompa? Bo były tam jakieś rzeczy (rozmowy, kontakty, zdjęcia), które mogłyby wskazywać na ich powiązania z dilerką, ALBO łączące Iwonę z ludźmi, którzy byli świadkami albo przyczynili się do jej śmierci. Dlaczego pisał do innych, że Iwona jest w burdelu? Żeby się nie interesowali, nie szukali powiązań, nie wiedział wtedy że sprawa będzie tak medialna. Więc to i tak się wydało. Tak że, ludzie na pewno zaczęli szukać, próbować dojść do prawdy. I na pewno wiele osób już wie albo ma mocne przypuszczenia. Sądzę, że wielu ludzi anonimowo złożyło wyjaśnienia w ax, bo co do sopockich organów ścigania nie mieli zaufania a teraz, po tylu latach... 7. Wyobrażam sobie tą sytuację z numerem do Bola. Po pierwsze, numer na kartce, nie wpisany do komórki. Też typowe. Żeby nie było powiązań. Albo chodziło o sprzedaż narkotyków (może Iwona chciała tak dorobić) albo o załatwianie właśnie spotkań sponsorowanych. Ona nie musiała być zdecydowana, po prostu ktoś jej ten nr dał, jakby chciała. 8. Kłótnie z Pawłem? Już samo przychodzi na myśl. 9. Więc co się mogło stać? Zdenerwowała kogoś i zabił ją w afekcie? Została zawieziona jakiemuś zwyrolowi, i tam stała jej się krzywda? Została wywieziona do burdelu? 10. Jeśli opcja 1, to szczątki mogły zostać wyrzucone na terenie budowy zs. Jeśli opcja 2, byłyby moim zdaniem daleko, bo jakiś bogaty facet na pewno dobrze by „posprzątał". 11. Paweł nie jest bezpośrednio zamieszany w jej śmierć bo nie miałby psychy tak krążyć koło tematu i zachować zimną krew. Został zatrzymany i wypuszczony, praktycznie bez zarzutów a to świadczy o tym, że PODZIELIŁ SIĘ WIEDZĄ. Zaraz po jego zatrzymaniu zaczął się przekop więc, ax ma zeznania, nie ma dowodów. Na Pawła muszą mieć haki, więc ich nie okłamał. Sprawa niedługo moim zdaniem, się wyjaśni. Dziękuję za uwagę ;)

#iwonawieczorek
  • 15
@Kodzirasek: W pierwszym poście zacytowałeś orygnał wybiórczo, z pominięciem wstępu, więc zmylone wykopki pomyślały, że opisywana sytuacja dotyczy Trójmiasta właśnie dlatego, że piszesz na #iwonawieczorek. A opisywana sytuacja nie dotyczy w ogóle ani Iwony ani Trójmiasta. Autorka Marta mimo, że udzielała się n/t Iwony wyraźnie to zastrzegła, a Ty pominąłeś jej disclaimer.
Pobierz danieldan - @Kodzirasek: W pierwszym poście zacytowałeś orygnał wybiórczo, z pominięc...
źródło: comment_1672701843bFprHwwAP4JAqrQxosrwfA.jpg
Głównym tematem byl Dream Club a ty piszesz jak jakiś obrońca


@Kodzirasek: ja jestem obrońcem rozumu przede wszystkim a Ty manipulujesz pozbawiając oryginał preambuły. Autorka Marta nie pisała ani o Dream Clubie w Sopocie ani o Trómieście ani o Iwonie. Jej wypowiedź była pożyteczna, pisała o sytuacji jaka spotkała ją w zupełnie innej części Polski i jeśli już cytujesz wykopkom wypowiedź Marty było koniecznym uwzględnić preambułę, cytując w całości bez wyrywania
Pobierz danieldan - > Głównym tematem byl Dream Club a ty piszesz jak jakiś obrońca

@Kodzi...
źródło: comment_1672702396HktPo47PBS9L6t5Q7Wa75t.jpg
@zabijamnudetutajczesc: 22 lata temu owszem, ale nie 12 lat temu. Ja miałem dwa, a byłem zwykłym pracownikiem biurowym i dostałem telefon z pracy. Wielu moich kolegów miało dwa z innych powodów, to nie było aż takie dziwne.

W ogóle cały tekst wygląda jak pisany bardziej na podstawie filmów sensacyjnych, niż faktycznych doświadczeń.
Ja mam dwa telefony, i nie diluje, argument pokroju zabiła ja matka, bo wzięła jej szpilki


@jamtojest2: w życiu często chodzi o zbieg kilku okoliczności, nie tylko jednej. Gdybyś miał dwa telefony i obracał się w środowisku dilerów, to pewnie byś był posądzony o bycie dilerem. Gdybyś w ten sam sposób miał dwa telefony i był informatykiem w firmie IT, to pewnie nikt by cię nie posądzał o bycie dilerem. Tak
@jamtojest2: dobra, mimo wszystko jednak - 12 lat temu VS dzisiaj... kiedyś mały % społeczeństwa posiadał dwa telefony, a raczej można założyć, że imprezowicz-małolat bujający się w Trójmieście i niepracujący w korpo statystycznie nie, chyba że pracował w branży GSM, właśnie dilował bądź pracował w zawodzie, w którym ten drugi numer był do roboty (np. taksówkarz?).